88 Zemsta trzech eks Jo Jakeman

Najłatwiejszą rzeczą na świecie jest chować urazy,
ale jedynie silna osoba jest zdolna wybaczyć.


Witam was serdecznie!
Od czasu do czasu robię sobie odpoczynek od literatury obyczajowej i sięgam po coś mocniejszego. Dlatego zdecydowałam się na "Zemstę trzech eks" Jo Jakeman. W opisie od wydawcy przeczytałam, że jest to powieść, która potrafi zmrozić krew, gdy jednoczą siły trzy rywalki, które łączy jeden mężczyzna:

Rozwód to zazwyczaj ogromnie skomplikowana sprawa i wszystko wskazuje na to, że w przypadku Imogen nie będzie inaczej. Jej mąż, Phillip Rochester, to przemocowy i kontrolujący typ, który zrobi wszystko, by uprzykrzyć życie swojej - jeszcze wciąż obecnej - żonie. Imogen jest w stanie znieść naprawdę wiele, ale kiedy pewnego dnia mąż stawia jej ultimatum - w ciągu dwóch tygodni kobieta ma wyprowadzić się z ich domu albo on wystąpi o wyłączne prawo opieki nad ich sześcioletnim synem - coś w niej najzwyczajniej pęka.
W akcie desperacji robi rzecz niewyobrażalną - zamyka męża w piwnicy. Teraz ona kontroluje sytuację. 
Ale jak daleko się posunie, by ukarać męża i ochronić syna? I jaką rolę w całej tej intrydze odegrają pozostałe kobiety Phillipa, czyli jego pierwsza żona i nowa dziewczyna? Wygląda na to, że wkrótce mężczyzna pozna wszystkie twarze zemsty…


Biorąc do ręki "Zemstę trzech eks" byłam przekonana, że od emocji będzie aż iskrzyć. Bo czego można spodziewać się, gdy w jednym miejscu spotyka się była żona, obecna żona i kochanka? Sami widzicie, że jest to mieszanka wybuchowa. W przedziwny sposób te kobiety zaczynają ze sobą współpracować, pomimo że czują wzajemną niechęć i zazdrość wobec siebie. Ogniwem spajającym je we wspólnym działaniu jest nienawiść do Phillipa, który był z nimi w związkach. Co się wydarzyło, że kobiety poprzysięgły mu zemstę? To już sprawdźcie sami.

Czytając książkę nie zostałam porwana w wir wydarzeń. Niespiesznie, kartka po kartce zaczynałam się wgłębiać w skomplikowane życie bohaterów. Powieść zaczyna się od pogrzebu Phillipa, czyli wiemy jaki jest finał tej historii. Ale co doprowadziło do jego zgonu dowiadujemy się ze wspomnień Ruby, Naomi i Imogen. Nie powiem, całkiem ciekawy zabieg z retrospekcją. Ale dlaczego trzy czwarte książki sprawiało wrażenie powieści obyczajowej? W dodatku bardzo niewiele emocji  wyzwalała we mnie czytana książka. Dopiero ostatnie 100 stron zostało odpowiednio potraktowane. Nieoczekiwane zwroty akcji, ujawniające się tajemnice i intrygi, liczne kłamstwa Phillipa, do tego wyścig z czasem czy uda się przechytrzyć  go i zebrać obciążające dowody? Szkoda że dopiero na koniec autorka pokusiła się o taki rozwój akcji. Sądzę, że wielu czytelników może poddać się w trakcie czytania, gdyż rozwlekłe opisy i monologi mogą zanudzić. 

Z pewnością warto zwrócić uwagę na kreację bohaterów. Phillip został przedstawiony jako niezrównoważony emocjonalnie mężczyzna, który czerpie przyjemność ze stosowania przemocy psychicznej wobec swoich partnerek. Wypisz, wymaluj wzorcowy psychopata. Nie zawaha się użyć przemocy fizycznej, aby zaznaczyć swoją siłę. Jest mistrzem w manipulowaniu uczuciami innych ludzi, potrafi osaczać i uderzać znienacka, obarczając winą za swoje postępowanie żonę, kochankę czy byłą żonę. Ma on bzika na punkcie swojej reputacji, gdyż jest policjantem.
Ruby, pierwsza żona, jest osobą o silnych uczuciach macierzyńskich w stosunku do byłego męża. Wiem, że brzmi to absurdalnie, ale jak inaczej nazwać chronienie występków byłego męża, aby nie ponosił on konsekwencji za swoje czyny? Nie traktuje go jak równoprawnego partnera, lecz jak rozbrykane dziecko.
Imogen, obecna żona, dąży do zapewnienia spokojnego domu swojemu synowi. Stara się trzeźwo oceniać sytuację, w której się znalazła.
Naomi, jako kochanka ma najmniej do powiedzenia. Jest traktowana przez kochanka jak przedmiot. Została odizolowana od przyjaciół, zawsze gotowa spełniać zachcianki swego pana i władcy.
Phillip na swoje partnerki wybierał kobiety, które miały nikłe relacje ze swoją rodziną, niskie poczucie wartości oraz brak przyjaciół, aby na tym fundamencie wzmacniać swoją dominację i bezwzględność.

Podsumowując, mnie książka nie za bardzo przypadła do gustu. Na plus zaliczam piękną okładkę, intrygujący opis od wydawcy oraz 100 ostatnich stron, gdy akcja zaczęła nabierać rozpędu, a liczne tajemnice ujrzały światło dzienne. 
Nie będę wam zachwalać ani odradzać książkę, bo jestem natomiast przekonana, że wiele osób będzie zadowolonych z "Zemsty trzech eks", gdyż każdy z nas czego innego szuka w książce.

Dziękuję wydawnictwu Prószyński i s-ka za książkę.

Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 



tytuł: Zemsta trzech eks
autor: Jo Jakeman
wydawnictwo: Prószyński i s-ka
data wydania: 23 lipca 2019
ilość stron: 400
ocena: 5/10

Komentarze

Prześlij komentarz