1
sierpnia to połowa wakacji, a zarazem rocznica wybuchu Powstania
Warszawskiego. W tym roku obchodzimy już 74 rocznicę największego
zrywu niepodległościowego Polaków, który został przygotowany przez Armię
Krajową. W powstaniu brali udział nie tylko żołnierze państwa
podziemnego, ale również cywile głównie młodzież, często zrzeszona w
strukturach harcerstwa. Cała akcja była wymierzona w okupanta
hitlerowskiego. Pomoc militarną naszym rodakom miała nieść Armia
Czerwona oraz alianci. Niestety sojusznicy zawiedli powstańców, którzy
byli pozostawieni w samotnym boju na długie dwa miesiące.
Na kanwie tych wydarzeń Jakub Pawełek napisał #wawskie14, aby przypomnieć nam o bohaterstwie ludzi, którzy oddali życie za naszą wolność.
Notatka z okładki książki:
Warszawa, rok 2014. Niemcy od kilku lat okupują polską stolicę. Po
ulicach krążą patrole, a akty terroru i brutalne represje na obywatelach
miasta stały się codziennością. Cały zachodni świat nie robi nic, by
wyrwać Polskę z rąk okupanta.
Do Warszawy zbliża się Armia Czerwona. Udręczona stolica ma nadzieję na odzyskanie wolności, a Armia Krajowa przygotowuje się do powstania. Na Facebooku, Twitterze i Instagramie pojawiają się relacje ukazujące to, co się dzieje w kraju nad Wisłą. Do reszty świata zaczyna docierać, jaki los zgotowali warszawiakom Niemcy.
Polacy szykują się do ostatecznej rozgrywki. Jaki będzie jej finał?
Do Warszawy zbliża się Armia Czerwona. Udręczona stolica ma nadzieję na odzyskanie wolności, a Armia Krajowa przygotowuje się do powstania. Na Facebooku, Twitterze i Instagramie pojawiają się relacje ukazujące to, co się dzieje w kraju nad Wisłą. Do reszty świata zaczyna docierać, jaki los zgotowali warszawiakom Niemcy.
Polacy szykują się do ostatecznej rozgrywki. Jaki będzie jej finał?
Znając
historię Powstania Warszawskiego dziwnie czytało mi się o wojennej
Warszawie w dobie najnowszych zdobyczy technologicznych. Kiedy każdy
walczy o przetrwanie, Katarzyna marzy aby mieć w posiadaniu najnowszy
model telefonu, który ma umożliwić jej jeszcze lepsze wpisy na jej
blogu. Przede wszystkim najważniejsza dla niej jest liczba obserwatorów
w mediach społecznościowych.
Głównymi
bohaterami są Julia, działająca w AK oraz Damian, który pragnie jedynie
bezpiecznie dotrwać końca wojny. Ich losy w pewnym momencie splatają
się i razem stają do walki w powstaniu warszawskim. Każde z nich miało
inną motywację, aby walczyć z Niemcami. Czy idee, które wyznawali były
dobre? Nie wiem. Ile ludzi, tyle pomysłów, aby uczestniczyć lub nie
uczestniczyć
w
powstaniu. Nie brakuje tu motywów nienawiści do okupanta, chęci
zaistnienia w mediach społecznościowych czy też patriotyzmu. Nie mogę
zrozumieć, jak ci młodzi ludzie potrafili po zakończonej walce zrobić
sobie zdjęcia na polu boju i natychmiast zamieścić je w portalach
społecznościowych i blogach. Chyba jest to znak naszych czasów, że o
każdym wydarzeniu, którego jesteśmy uczestnikami natychmiast informujemy
użytkowników w sieci internetowej.
Swój
wkład w rozgrywki z okupantem mają na pewno hakerzy, którzy potrafili
zdobyć każdą informację o poczynaniach wroga a zarazem utrudnić mu
działanie na swoich serwerach.
Autor
zwraca nam uwagę, że siła internetu jest ogromna, potrafi kształtować
opinię publiczną czego dowodem jest nagłośnienie działań powstańczych
przez Katarzynę - znaną blogerkę. Jednakże kij ma zawsze dwa końce i
fala hejtu potrafi zniszczyć nawet najlepszy pomysł, o czym mogła się
ona przekonać.
W
książce o tematyce wojennej nie zabrakło również scen z mordowania
ludności cywilnej czy gwałtów na kobietach i dzieciach przez okupanta.
Sceny bardzo drastyczne, trudne do wyobrażenia sobie, że człowiek jest
zdolny do zadawania takiego cierpienia drugiemu człowiekowi.
Dla
dodania pikanterii historii powstania, jesteśmy też świadkami scen
erotycznych, które są bardzo szczegółowo opisane, ale czy te opisy mają
większe znaczenie dla wydarzeń, które mają dopiero nastąpić? Jedynym
uzasadnieniem tych aktów jest możliwość uzyskania poufnych informacji
od wroga. Młode Polki zaangażowane w działalność konspiracyjną kupczą
swoim ciałem, aby wysoko postawiony w hierarchii wojskowej Niemiec
kierowany dobrym nastrojem zechciał nieświadomie podzielić się
informacjami wojskowymi. Jest to zdobycie informacji za wszelką cenę,
również za utratę szacunku do samej siebie.
Drażniły
mnie dialogi przesycone wulgaryzmami. Wiem, wojna to nie pora
prowadzenia salonowych rozmów, ale momentami próbowałam zrozumieć co
bohater chciał powiedzieć. Chyba jestem zbyt wrażliwa na takie rozmowy.
#wawskie14 jest książką bardzo specyficzną. Trudno jest w pełni zaangażować się w czytaną historię, ciągle gdzieś z tyłu głowy kołacze prawdziwa historia powstania warszawskiego. Jednak, gdy całość potraktujemy z przymrużeniem oka, okaże się, że nadal są wśród nas patrioci, którzy pomimo wykorzystywania dostępnych narzędzi współczesnej technologii jakimi są portale społecznościowe potrafią chwycić za broń i walczyć o swoją ojczyznę. Mnie książka nie za bardzo przypadła do gustu, ale z pewnością jest spora rzesza czytelników, która lubi tak pisane powieści.
Atutem tej książki jest próba połączenia historii kraju ze współczesnością oraz postawienie pytania jak zachowałby się współczesny Polak w obliczu zagrożenia. Czy potrafiłby podjąć się wyzwania, jakim jest walka o niepodległość kraju? Odpowiedź znajdziecie w książce.
Jeżeli czytałyście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście okazji zapoznać się z jej treścią, może
moja opinia Was do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
Dziękuję wydawnictwu war book za możliwość przeczytania książki.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
autor: Jakub Pawełek
wydawnictwo: warbook
data wydania: 27 września 2017
ilość stron: 400
ocena: 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz