25 Kwiaciarka t.1 Xavier de Montepin


Witam Was serdecznie!
Dzisiaj chcę wam opowiedzieć o "Kwiaciarce" Xaviera de Montepin, która została napisana pod koniec XIX wieku. Mam nadzieję, że czas powstania książki was nie odstraszy, gdyż autor mam nam wiele do zaoferowania. Wbrew pozorom problemy, które porusza są nadal aktualne, chociaż wolałabym aby tak nie było. Poniżej krótka notatka od wydawcy, która sprawiła, że bez wahania sięgnęłam po tę pozycję literacką. 

Paryż, koniec XIX wieku. Dla hrabiny Marceli de Lagarde najważniejsze w życiu są pieniądze i luksus. To dla nich poślubiła mężczyznę, którego nie kochała. Dla nich gotowa jest na wszystko. Co zrobi, gdy jej mąż dowie się o kompromitujących błędach młodości i zagrozi skandalem? Jak obroni własną pozycję? Czy ktokolwiek będzie w stanie przeszkodzić jej w realizacji makabrycznego planu?
Wkrótce dochodzi do okrutnej zbrodni – a jest ona zaledwie początkiem lawiny zdarzeń, które zrujnują życie wielu ludzi...



Wiem, wiele osób uzna, że powieść wydana pod koniec XIX wieku zbyt wiele nie ma do zaoferowania współczesnemu czytelnikowi. Tym bardziej, że wiele osób skutecznie zostało zniechęconych do czytania książek z tego okresu literackiego poprzez złe doświadczenia z lekturami w szkole. Przyznaję, że wybierając "Kwiaciarkę" pomimo ciekawego opisu miałam pewne obawy co do stylu i języka literackiego, jakim posługiwał się autor, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. Nie ma co ukrywać, ale historia zawarta na kartach "Kwiaciarki" urzekła mnie pięknym językiem literackim. Konstrukcje zdań mogą wydawać się nierzeczywiste, ale właśnie takim językiem posługiwali się Paryżanie w owym stuleciu. Pełne atencji zwroty grzecznościowe, zachowanie zasad dobrego wychowania mężczyzn wobec kobiet ... Hm, piękna sprawa móc znaleźć się w otoczeniu bohaterów, którzy wiedzą, jak odnosić się do kobiet, którzy cenią sobie honor i uczciwość. Jednak aby nie było zbyt słodko i naiwnie, spotkamy również szubrawców, którzy wykorzystają każdą okazję aby coś zyskać. I wbrew pozorom nie będą to tylko ludzie z najniższej warstwy społecznej, ale również arystokraci i urzędnicy piastujący stanowiska zaufania publicznego.
W "Kwiaciarce" autor zawarł charakterystykę społeczeństwa, które mieszkało w Paryżu i okolicach. Ukazał z całą brutalnością świat arystokracji, która nie rzadko posuwa się do intryg i czynów karalnych, aby zdobyć majątek, ale również ukryć swoje niecne występki. Moją sympatię zdobyli Jan Remy i Paweł Gieret, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Mężczyźni pomimo, że byli dobrymi ludźmi wpadli w machinę wymiaru sprawiedliwości, który postanowił zrobić ich ofiarami systemu, aby ukryć niecny występek pewnego sędziego śledczego i hrabiny, która była jego wieloletnią przyjaciółką. Hrabina okazała się kobietą zepsutą do szpiku kości, skorą do intryg i knowań,  za nic mająca honor i uczciwość. Jest ona bardzo negatywną postacią i nie zanosi się na to, że zmienię co do niej swoją opinię. 
"Kwiaciarka" została określona jako romans, ja bym się skłoniła bardziej do powieści obyczajowej z silnie zarysowanym wątkiem kryminalnym. Oczywiście motywów romantycznych nie zabraknie, ale prowadzone śledztwo oraz skutki przeprowadzonego procesu poszlakowego będą miały wpływ na życie wielu ludzi.
Z pewnością czytelnikowi mogą wydawać się dziwne wypowiedzi narratora np.  „Jak czytelnicy się już zapewne domyślili" lub "Zanim przystąpimy do dalszego opowiadania zdarzeń", który za ich pośrednictwem przenosi czytelnika z jednego planu wydarzeń na drugi. Mnie te komentarze  przypominają komentarze współczesnych narratorów z filmów paradokumentalnych np. Ukryta prawda. Byłam zaskoczona, że ten mechanizm narracji został już zastosowany w XIX w. Jednak zwroty te użyte w "Kwiaciarce" dodają jej pewnego uroku i zacierają poczucie czasu, w którym dzieje się akcja książki. Jeżeli nie zwrócimy uwagi na tytuły szlacheckie, to możemy ulec złudzeniu, że akcja może mieć miejsce w każdym okresie historycznym. No, jeszcze karę śmierci wykonaną gilotyną na placu przy obecności gapiów należałoby wymazać z kart tej historii.
Jedno co zwraca jeszcze moją uwagę, to łatwość wydawania osądów, bez poznania prawdy. Wydaje się to bardzo szokujące, lecz i w naszych czasach często ulegamy nagonce informacyjnej na daną osobę.
Uważam, że problemy, które zostały poruszone w książce nadal są aktualne, pomimo iż od opisanych wydarzeń minęło ponad sto lat. Niestety mentalność ludzi nie zmienia się, nawet pod wpływem zmian jakie dokonują się w naszym otoczeniu. Zawsze znajdą się osobniki, które nie będą miały skrupułów, aby snuć intrygi i wzbogać się na ludzkiej krzywdzie.



"Kwiaciarkę" polecam każdemu, kto chce odbyć podróż w czasie i chłonąć atmosferę XIX w. Paryża. Nie zabraknie opisów, które w bardzo plastyczny sposób przybliżą miejsca rozgrywających się wydarzeń. Akcja książki wciąga już od pierwszych stron, a zakończenie sprawia, że nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać drugi tom "Kwiaciarki", który już czeka na mnie na półce.

Za książkę dziękuję wydawnictwu "Dragon".


Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych organizowanych przez  poligon domowy oraz pośredniczkę książek.




Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 


Czekam na Wasze komentarze.



tytuł: Kwiaciarka t.1
autor: Xavier de Montepin
wydawnictwo: Dragon
data wydania: 13 marca 2019 
ilość stron: 368
ocena: 7/10






Komentarze

Prześlij komentarz