66 Złodziej snów Andrzej Syska - Szafrański book tour

Wszystko, co ma dla człowieka szczególne znaczenie,
powinno być nazwane.
Rodzi się człowiek, nadają mu imię.
Kupuję psa, nazywam go pieszczotliwie.
Tego rodzaju akty nadają życiu sens.
Określają nas, umiejscawiają w przestrzeni
społecznej, towarzyskiej i kulturowej .... 


Witam was serdecznie!
W ciągu mijającego tygodnia gościłam u siebie trzy wędrujące książki. Każda z tych książek poruszała inne problemy. 
"Złodziej snów" Andrzeja Syski - Szafrańskiego, book tour został zorganizowany przez autora i Ewelinę Kwiatkowską - Tabaczyńską z bloga Zaczytana Ewelka. Po raz pierwszy spotykam się z twórczością autora. Czy będzie to dłuższa znajomość i styl autora mnie porwie, o tym napiszę  za chwilę.

Notka od wydawcy:

Rzeczywistość bywa gorsza od najbardziej przerażającego koszmaru
Alkoholowy zespół abstynencyjny to urojenia, majaki, bezsenność i lęk. Czy właśnie tego doświadcza Fryderyk, który postanawia przestać pić? Mieszka z matką, a jego życie obraca się wokół kolejnych butelek wódki wypitych wraz z kumplami i sprzątania za grosze podwórek w kamienicach. Kiedy przez nieuwagę niszczy pamiątkową szkatułkę, której matka nigdy nie pozwala dotykać, wypada z niej stara czarno-biała fotografia. Od tego czasu Fryderyka nękają koszmary, w których główną rolę odgrywają przerażające niebieskie wrony przemieniające się w ludzi ze zdjęcia.
Czy to skutek delirium tremens, czy może jednak realne niebezpieczeństwo?



Frycek, główny bohater "Złodzieja snów" jest mężczyzną w sile wieku, który postanowił pójść swoją drogą. Sprzeciwił się tradycji rodzinnej i odrzucił karierę skrzypka, chociaż miał duże szanse zostać znanym i utalentowanym muzykiem. Również nie pociągały go profesje bankiera czy lekarza, w których realizowali się inni członkowie rodziny. On chciał być krawcem. Zawód można rzec pospolity, lecz utalentowany krawiec to już coś znaczy. Frycek kochał szyć i tworzyć nowe wzory, być prekursorem mody. Jednak wypadek, który mu się przydarzył spowodował, że mężczyzna zaczął staczać się po równi pochyłej, gdyż swoje troski postanowił topić w morzu alkoholu. Wiadomo, że nadużywanie alkoholu potrafi spustoszyć mózg każdego delikwenta, co przekłada się na postrzeganie rzeczywistości. Nie dość, że po alkoholu ma urojenia, to gdy jest na głodzie alkoholowym też dopadają go przedziwne majaki. Delirium w czystej postaci. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czy bohater wyszedł z nałogu, to sięgnijcie po książkę.

"Złodziej snów" porwał mnie od pierwszych stron w wir wydarzań. Absurdalność opisywanych sytuacji sprawiła, że sama zaczęłam gubić się co jest prawdą, a co tylko wytworem chorego umysłu głównego bohatera. Każdy sen Frycka odkrywał fragment historii z życia jego matki, która została wykreowana na postać oziębłą, nie wyrażającą żadnych uczuć, za to skrywającą wiele tajemnic. Czy to co dowiedział się Frycek, to tylko chora wyobraźnia czy też prawda. Trudno jest mi to stwierdzić, gdyż samo zakończenie nie wyjaśnia tego, a raczej sugeruje, że to jeszcze nie koniec tej historii.

Ile jest w stanie zrobić matka, aby ochronić swoje dziecko przed nałogiem? W tym momencie nie ma znaczenia ile lat ma dziecko, bo bez względu na wiek wpisany w metryce dla matki będzie zawsze dzieckiem, o które należy się troszczyć. Tylko osoby, które na co dzień mieszkają z alkoholikiem, wiedzą ile trzeba mieć siły i samozaparcia, aby samemu nie zwariować. Ciągi alkoholowe, awantury i majaki osoby pijanej potrafią zrujnować nie jedną rodzinę. Matka Frycka posuwa się do intryg, aby za wszelką cenę wyrwać syna z nałogu. Ze stoickim spokojem rozmawia z nim, podsuwając kolejne pomysły. Zachęca do działania, aby odwrócić jego uwagę od alkoholu. Czy jej plany mają szansę powodzenia? A jak to się ma do koszmarów sennych syna, w których występują wrony, które kojarzą się ze śmiercią i grozą?
Wrona w wielu kulturach stanowi symbol pośrednika pomiędzy żywymi a umarłymi, także posłannika dobrych i złych wieści. Autor posługując się tymi ptakami, pozwalając bohaterowi poznać prawdę o swojej rodzinie. Zmusza do rozmów o przeszłości matkę Frycka, która bardzo unika niewygodnych pytań. Jest to swoiste rozliczenie się ze swoją przeszłością poprzez rachunek sumienia. Jednak czy wszystkie rozmowy są prawdzie? Może są to tylko omamy człowieka będącego w stanie delirium? Co jest prawdą a co fikcją? Z tymi pytaniami zostawiam was. Ja nie umiem na nie odpowiedzieć.


Jeżeli macie ochotę na nieszablonową powieść, to "Złodziej snów" powinien spełnić wasze oczekiwania. Pogrążycie się w świecie absurdu i koszmarów sennych. Momentami znajdziecie przebłyski świadomości u Frycka, napięcie emocjonalne będzie w was poruszać się  jak sinusoida. Pomimo że lektura mnie wciągnęła, to stwierdzam, że świat opisany w książce to nie moja bajka. Wolę powieści, które mają bardziej realną fabułę. Książkę czyta się szybko, co jest jej zaletą. Duża ilość dialogów  nadaje dynamikę akcji. 

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych organizowanych przez  poligon domowy oraz pośredniczkę książek.

 



Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tą książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 


tytuł: Złodziej snów
autor:  Andrzej Syska - Szafrański
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 28 stycznia 2019
ilość stron: 256


ocena: 6/10

Komentarze

  1. Jakoś nie przekonuje mnie ta książka do siebie więc sobie ja odpuszczę 😃
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz