84 Pewnego razu na Kaukazie. Dziennik awanturniczy z podróży po Gruzji i Armenii. Magdalena Wiśniewska
Nawet po tych ośmiu dniach mogliśmy
mieć podstawowe rozeznanie w
kierunkach wzajemnej niechęci między
mieszkańcami kilku krajów,
do których granic dojechaliśmy.
Witam was serdecznie!
Na zakończenie wakacji chcę wam przybliżyć książkę "Pewnego razu na Kaukazie. Dziennik awanturniczy z podróży po Gruzji i Armenii" Magdaleny Wiśniewskiej.
Opis od wydawcy nie jest typowy. Na okładce zamieszczono fragment książki, który ma za zadanie przyciągnąć uwagę potencjalnego czytelnika:
Koniec lutego 2014, Warszawa. Jesteśmy na lotnisku. Polka, Szwajcar i Francuz. Przed nami lot do Kutaisi w zachodniej Gruzji. Tam wszystko się zaczyna. Wszystko to, czego nie dało się przewidzieć. W co można uwierzyć tylko wtedy, kiedy przeżyje się to osobiście. Już na początku naszej podróży okazuje się, że będę tłumaczyć na rosyjski za nas troje. Teraz znów staję się głosem naszej trójki, polskim głosem. Żeby wydobyć tę opowieść z chaosu – tętniącego życiem jak skrzyżowanie ulic w centrum Tbilisi, z orientalnej baśni, w której żyliśmy – uduchowionej jak Ararat… i żeby zamknąć ją w książce, specjalnie dla Was. Zabierzecie się z nami w podróż samochodami przypadkowo spotkanych gruzińskich i armeńskich kierowców, z których jedni zasłużyli na awanturę, a z innymi żal było się rozstać, choć koła ich zdezelowanych BMW ledwie toczyły się od zabytku do zabytku.
"Pewnego razu na Kaukazie. Dziennik awanturniczy z podróży po Gruzji i Armenii" nie jest przewodnikiem, który w sposób encyklopedyczny będzie wskazywał najciekawsze zabytki. Jest to relacja młodej kobiety, która wybrała się w podróż z przyjaciółmi. Opisuje ona swoje spostrzeżenia z podróży. Coraz bardziej popularne stają się podróże na własną rękę. Samemu załatwia się noclegi, transport i planuje co chce się zwiedzić. Pani Magda zabiera czytelnika w niesamowitą eskapadę po mało popularnych krajach takich jak Gruzja i Armenia. Pokazuje nam jak może wyglądać zwiedzanie obcego kraju, gdy nie czuwa nad nami pilot wycieczki.
Duże znaczenie w takiej wyprawie ma znajomość języka, którym posługują się mieszkańcy danego państwa. Potrzebne jest to w codziennej komunikacji, aby móc bezpiecznie przemieszczać się w obcym kraju.
Autorka relację z podróży spisała w formie dziennika czy też pamiętnika. Przelewając na papier swoje subiektywne przemyślenia o odwiedzanych miastach takich jak Tblisi czy Erewań, jeżdżąc z miejscowymi kierowcami po górach, pokazuje nam o ile ciekawsze może być podróżowanie we własnym tempie, poznając przy okazji mieszkańców. Z pewnością taka forma podróży nie jest dla każdego. Jednak zawiera ona w sobie pewny element, który powoduje, że każdy dzień jest pewną niewiadomą, a podróż staje się ekscytująca. Czy kierowca, który będzie woził podróżników okaże się człowiekiem otwartym, chętnie dzielącym się swoją wiedzą o zwiedzanych miejscach? Z tym pytaniem każdego dnia musieli zmierzyć się podróżnicy. Jako formę transportu po Gruzji i Armenii wybrali bowiem samochody, które prowadzili lokalni kierowcy. Umiejętności niektórych z nich przyprawiały o szybsze bicie serca. Zdradzę wam tylko, że było 7 kierowców o różnych temperamentach, sprawiając że doznania z podróży będą niezapomniane. Co takiego oni robili? To już sami musicie sprawdzić czytając książkę.
Atrakcyjności tej książce dodają zamieszczone zdjęcia, stanowiące fotorelację z podróży, zawierające podpisy, co dane zdjęcie przedstawia. Na zdjęciach znajdziecie nie tylko znane miejsca turystyczne, ale także mniej popularne miejsca uczęszczane przez mieszkańców oraz osobiste zdjęcia Etiena, Ellisa i Magdy. Autorka stara się pokazać kuchnię regionalną. Razem z nią i jej przyjaciółmi odwiedzamy lokale, w których podróżnicy degustują lokalne przysmaki. Wśród licznych potraw, których autorka spróbowała, stwierdza że najbardziej smakują jej czebureki.
Autorka zwraca naszą uwagę na relacje pomiędzy różnymi narodowościami, które zamieszkują Gruzję i Armenię. Pokazuje prawdziwe oblicze codziennego życia mieszkańców tych krajów.
Książkę czyta się szybko. Dodatkowym bonusem są zdjęcia, dzięki którym można zobaczyć opisywane zdjęcia. Momentami czułam znużenie czytanymi opisami, ale szybko mi przechodziło, gdy następowała zmiana opisywanych miejsc, które zwiedzali podróżnicy.
"Pewnego razu na Kaukazie. Dziennik awanturniczy z podróży po Gruzji i Armenii" nie jest książką dla każdego. Wiele osób może się przy niej nudzić. Jednak jeżeli jesteś pasjonatem nieszablonowych podróży, lubisz zwiedzać według własnego planu i we własnym tempie, to z pewnością ta książka może wiele zaoferować. Znajdziesz w niej co warto zwiedzić, na co zwrócić uwagę. Jeżeli lubisz zwiedzać mniej popularne kraje, odkrywać perełki architektoniczne i przyrodnicze, to w tej książce to znajdziesz. Autorka bardzo skutecznie zachęciła mnie aby udać się w podróż do Gruzji i Armenii.
Dziękuję Fabryce Dygresji za książkę.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was
moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Pewnego razu na Kaukazie. Dziennik awanturniczy z podróży po Gruzji i Armenii
autor: Magdalena Wiśniewska
wydawnictwo: DM Sorus
data wydania: 22 marca 2019
ilość stron: 248
ocena: 6/10
Bardzo lubię takie książki!
OdpowiedzUsuń