93 Sekret guwernantki Marta Grzebuła

... marzenia trzeba nazywać celem, nie śnić o nich,
a żyć jak we śnie właśnie dzięki temu,
że je spełniliśmy.


Witam was serdecznie!
Dzisiaj chcę wam przedstawić "Sekret guwernantki" Marty Grzebuły. Sięgając po książkę nie wiedziałam czego mogę spodziewać się, gdyż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Z racji tego, że lubię czytać książki, które wychodzą z pod pióra nie znanych mi wcześniej autorów, to każde takie spotkanie czytelnicze traktuję jak jajko niespodziankę. Jest we mnie niepewność, podekscytowanie, chęć natychmiastowego przeczytania książki.

Opis z okładki dodatkowo pobudził moją ciekawość, co też takiego skrywa tajemnicza guwernantka:

Pewnego dnia w ręce Natalii Valiant, młodej bibliotekarki z Wrocławia, przypadkowo trafiają listy sprzed ponad stu lat. Ich autorką jest młoda guwernantka, Martha Demurely. Kobieta zginęła w tajemniczych okolicznościach, bo wiedziała coś, czego wiedzieć nie powinna. Znalezisko uruchamia serię zdarzeń, które przybiorą nieoczekiwany dla głównej bohaterki obrót. Natalia rozpoczyna śledztwo, ale konfrontacja z przeszłością okażę się wcale nie taka prosta. 

Sekret, który skrywała Martha Demurely połączył losy dwóch kobiet. Jedna musiała zginąć, bo wiedziała za dużo. Druga nie spocznie, póki nie pozna prawdy. Nie powstrzymają jej nawet ci, którzy od lat strzegą tajemnicy i nie cofną się przed niczym, aby pilnie chroniony sekret nie ujrzał światła dziennego.
Tajemnica, śledztwo i miłość – wszystko to znajdziesz w najnowszej powieści Marty Grzebuły. Sekret guwernantki czeka… Daj się wtajemniczyć…

Ceń siebie, bo inni tego za ciebie nie uczynią.


"Sekret guwernantki" jest powieścią, która zabierze was w podróż nie tylko po Europie, ale także w czasie. Na podstawie listów Marty Demurely poznacie świat XIX wiecznej Anglii. Odkryjecie w jaki sposób radzono sobie ze skandalami w towarzystwie z wyższych sfer. Stwierdzam, że sposób postępowania w niektórych przypadkach był bardzo brutalny. Dowodzi to tylko jednego, że człowiek jest w stanie posunąć się do zbrodni by nie dopuścić do wyjawienia jego sekretu. Rozwikłania zagadki podejmie się Natalia, młoda bibliotekarka z Wrocławia, która przy pomocy rodziny i przyjaciół będzie konsekwentnie dążyła do celu, bez względu na niebezpieczeństwa, które czyhają na badaczkę tajemnic.

"Sekret guwernantki" to powieść obyczajowa, która zawiera w sobie też wątek kryminalny. Osoby, które lubią rozwiązywać szarady i łamigłówki będą miały możliwość wykazania się swoim sprytem, aby rozwikłać tajemnicę pewnej młodej kobiety. Autorka zadbała o to, by nie było to zbyt łatwe zadanie. Samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Kogo innego typowałam na sprawcę. 
W książce znajdziecie zjawiska metafizyczne, które potrafią przyprawić o gęsią skórkę. Nic nie jest oczywiste, w fabule zawarto wiele niedopowiedzeń. Dopiero po przeczytanie całości dostrzegamy jak poszczególne elementy zagadki zaczynają tworzyć skomplikowany obraz niefortunnych zdarzeń. Przywołany zostanie też temat dotyczący masonerii i jej wpływów na otaczający nas świat. Oczywiście nie może zabraknąć wątku miłosnego. Miłość między dwojgiem ludzi z różnych sfer współczesnego społeczeństwa czy nadal możemy nazwać mezaliansem? Jest to wątek, który bardzo często pojawia się w fabule.

Pani Marta w bardzo plastyczny sposób przedstawia bohaterów oraz towarzyszące  im wydarzenia. Dzięki temu możemy wyobrazić sobie wszystko bardzo dokładnie.  Duża ilość bohaterów, którzy pojawiają się w książce, sprawia że nie można spieszyć się z czytaniem, gdyż może to spowodować, że jakaś istotna informacja nam umknie i braknie jednego elementu do rozwikłania zagadki. Jedyny minus, który dostrzegam w powieści to zbyt długie opisy, które potrafią znużyć.

Dla dzieci nie ma nic ważniejszego ponad świadomość
miłości, panującej między rodzicami,
bo to przecież przekłada się na wspólne relacje.


"Sekret guwernantki" polecam każdemu kto lubi połączenie powieści obyczajowej z kryminałem, bowiem w książce nie zabraknie intryg, szantażu, manipulacji, kłamstw i morderstw. a do tego pojawi się książe z bajki, w tym przypadku lord Arthur i skromna bibliotekarka z Polski. Jeżeli oczekujesz, że wszystko zostało podane na tacy, to się zawiedziesz. Razem z bohaterami będziesz podążać labiryntem kłamstw i intryg, aby na samym końcu, po pokonaniu wielu ślepych uliczek, znaleźć prawdę o wydarzeniach sprzed lat i nie tylko. Bieżące niejasne sytuacje również zostaną rozwiązane.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Lucky.


Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 



tytuł: Sekret guwernantki
autor: Marta Grzebuła
wydawnictwo: Lucky
data wydania: 11 lipca 2019
ilość stron: 528
ocena: 7/10

Komentarze

  1. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłaś zainteresowana wyzwaniem przeze mnie prowadzonym - Czytamy nowości. Możesz się przyłączyć, jeśli jeszcze chcesz. Akurat zaczyna się ostatni kwartał, a w wyzwaniu nagradzana jest raz kwartał osoba z największą ilością przeczytanych książek. Zapraszam więc. Powalcz o książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze do niej nie dotarłam. Recenzja super.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz