Czasem zwyczajna rozmowa, odrobina poświęconego czasu
i uwagi... To znaczy więcej, niż można by sobie wyobrazić.
Dzień dobry!
Dzisiaj chcę zaproponować wam książkę "Rozmerdane święta" Agnieszki Olejnik. Tytuł i okładka kojarzą się ze świętami, lecz uważam, że tą powieść można czytać o każdej porze roku. Co prawda wydawca w opisie książki pisze o klimacie świąt Bożego Narodzenia, lecz same święta to tylko niewielki wycinek w książce. Tak naprawdę jest to historia pięciu osób; Olgierda, Krystyny, Stanisława, Sary, Małgorzaty i psa Ziyo, którą każda z postaci opowiada ze swojej perspektywy. Dzięki temu zabiegowi literackiemu możemy lepiej wczuć się w przeżycia bohaterów.
W powieści nie ma negatywnych postaci, za to są osoby, które borykają się z problemami życia codziennego. Jest Małgorzata - samotna matka, która wychowuje niepełnosprawnego syna Marcina. Olgierd, nazywany Olusiem, który jest nauczycielem i kawalerem. Krystyna, matka Olgierda, która żyje życiem syna. Taka matka kwoka, która nie potrafi zrozumieć, że jej syn dawno stał się dorosły i nie powinna wtrącać się do jego życia. Sara, koleżanka Olgierda, która wikła się w toksyczne związki ze starszymi mężczyznami. Stanisław, szef Krystyny, który został porzucony przez żonę. Plejadę bohaterów zamyka pies Ziyo, który skradł moje serce. To właśnie jego obserwacje świata wywołują uśmiech na twarzy. Mały, wystraszony, z problemami zdrowotnymi psiak krok po kroku zdobywa sympatię wszystkich bohaterów powieści. Pies o wielkim sercu wobec swojego pana, którym jest Olgierd. Co Olgierd natrudził się przy ratowania Ziyo to tylko wie ten, kto przeczytał książkę. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że pojawienie się szczeniaka wywróciło życie bohaterów do góry nogami.
"Rozmerdane święta" to powieść o samotności, poszukiwaniu swojego miejsca w życiu, niesienia pomocy potrzebującym, o uwrażliwieniu na potrzeby zwierząt, ale też o niezwykłej sile przyjaźni. Bardzo podobały mi się sceny z udziałem Ziyo, który mimo że psocił, to potrafił zjednać sobie ludzi, nawet tych którzy wcześniej nie lubili psów. Czytając powieść uśmiech nie schodził mi z twarzy. Ale przy opisach pogryzienia w drobny mak kołnierza z pralki czy łóżka przez szczeniaka, po prostu nie możliwe było zachować powagę. Dlatego czytanie tej książki w miejscach publicznych nie jest wskazane, ponieważ postronny obserwator może źle nas odebrać. Jeżeli szukacie klimatu świąt Bożego Narodzenia, to w tej książce jest go jak na lekarstwo. Co prawda w tle przejawia się motyw świąt, ale jest tak delikatnie zaznaczony, że przez całą książkę pierwsze skrzypce gra pies, a następnie Olgierd i pozostali bohaterowie.
Jeżeli lubicie lekkie historie, które potrafią rozbawić, to "Rozmerdane święta" będą idealną lekturą. Ale nie myślcie sobie, że będzie tylko lekko, łatwo i przyjemnie. Momenty refleksji dotyczące samotności, pragnienia miłości, opieki nad chorym dzieckiem, odpowiedzialności za zwierzę będą wam towarzyszyć przez całą powieść. Na szczęście pani Agnieszka zadbała, aby troski nie przytłoczyły za bardzo bohaterów, powierzając bardzo ważną rolę psu, który potrafi zjednywać ludzi.
"Rozmerdane święta" to lektura na poprawę humoru o każdej porze. Ma działanie terapeutyczne po ciężkim dniu, gdy wszystko się wokół nas wali, wtedy do akcji wkracza Ziyo, który przywołuje uśmiech na twarzy.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
może moja opinia Was do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Rozmerdane święta
autor: Agnieszka Olejnik
wydawnictwo: Kobiece
data wydania: 13 listopada 2019
ilość stron: 336
ocena: 7/10
wydawnictwo: Kobiece
data wydania: 13 listopada 2019
ilość stron: 336
ocena: 7/10
Lubię takie powieści. Lektura dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuń