Witam was serdecznie!
Dzisiaj przychodzę do was z książką "Gwiazda szeryfa" Aleksandry Borowiec. Jest to debiut, który premierę miał 24 marca 2020 r. Powieść do mnie trafiła w ramach book tour, którego organizatorem jest Kryminał na talerzu. Opis od wydawcy kusi i nęci czytelnika by wziął on do ręki "Gwiazdę szeryfa" i razem z głównym bohaterem rozwiązał sprawę tajemniczych morderstw:
Zło czai się bliżej, niż myślisz
Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Wehrmacht, panoszący się wszędzie Sowieci. A jakby i tego było mało, to jeszcze... makabrycznie okaleczone zwłoki, porzucone w lesie w pobliżu miasteczka. Można by je uznać za dzieło dzikich zwierząt, gdyby nie to, że po miesiącu zostaje znalezione następne, identycznie okaleczone ciało.
Cały Olsztynek jest jak jedna beczka prochu, wystarczy iskra, by podpalić lont. Panika może wybuchnąć w każdej chwili. Trzeba jak najszybciej znaleźć winnego. Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni? Hitlerowcy? Rosjanie? A może to dzieło szaleńca? Milicja rozpoczyna śledztwo, a raczej rozpoczyna je sam Malewski, który jako jedyny dąży do poznania prawdy.
Samotny szeryf rusza zatem na łowy. Nie ma jednak pojęcia, jak trudne zadanie go czeka. Jego współpracownicy ukrywają przed nim więcej, niż mogłoby się wydawać. W mazurskich lasach na dobre zalęgły się siły, na które pistolet, nóż i gołe pięści to stanowczo zbyt mało...
Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Wehrmacht, panoszący się wszędzie Sowieci. A jakby i tego było mało, to jeszcze... makabrycznie okaleczone zwłoki, porzucone w lesie w pobliżu miasteczka. Można by je uznać za dzieło dzikich zwierząt, gdyby nie to, że po miesiącu zostaje znalezione następne, identycznie okaleczone ciało.
Cały Olsztynek jest jak jedna beczka prochu, wystarczy iskra, by podpalić lont. Panika może wybuchnąć w każdej chwili. Trzeba jak najszybciej znaleźć winnego. Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni? Hitlerowcy? Rosjanie? A może to dzieło szaleńca? Milicja rozpoczyna śledztwo, a raczej rozpoczyna je sam Malewski, który jako jedyny dąży do poznania prawdy.
Samotny szeryf rusza zatem na łowy. Nie ma jednak pojęcia, jak trudne zadanie go czeka. Jego współpracownicy ukrywają przed nim więcej, niż mogłoby się wydawać. W mazurskich lasach na dobre zalęgły się siły, na które pistolet, nóż i gołe pięści to stanowczo zbyt mało...
Przyznacie, że opis kusi?
Mnie skusił. W dodatku przeczytałam wiele pochlebnych opinii o wspomnianej powieści, dlatego postanowiłam wziąć udział w book tour. I tym sposobem pewnego lipcowego dnia książka znalazła się u mnie. Ilość stron i drobny druk powalił mnie. Ale nie takie tomiszcza czytało się :). Ochoczo zabrałam się za lekturę. Początek powieści zaintrygował mnie. Młody mężczyzna postanawia wyprowadzić się z Warszawy i osiąść w Olsztynku, gdzie ma pracować jako milicjant. Jeszcze dobrze nie urządził się w nowym miejscu, a już dostaje sprawę brutalnego zabójstwa młodej kobiety. W dodatku trafia na zmowę milczenia, nikt nie chce wypowiadać się w prowadzonym śledztwie. Czytając o tajemniczych morderstwach miałam wrażenie, że tylko Malewskiemu zależy na znalezieniu sprawcy lub sprawców. Niestety ani komendant milicji, ani pracownik urzędu bezpieczeństwa, ani burmistrz Olsztynka nie są zainteresowani rozwiązaniem tej sprawy. Jest to dziwne zachowanie i bardzo nie pasujące do urzędników państwowych, którzy mają stać na straży bezpieczeństwa mieszkańców.
Nie bagatelną rolę w tej historii odgrywa Stara Niemra. Dużo wie, mało mówi. Pojawia się znienacka. Woli ona oddawać się obserwacji mieszkańców, układaniu kart i zajmować się ziołami. Tak naprawdę wzbudza strach w mieszkańcach.
W powieści spodobały mi się opisy Olsztynka, zachowania ludności miejscowej i napływowej. Są one bardzo plastyczne, dzięki temu można łatwo wyobrazić sobie poszczególne miejsca i sceny. Różnice kulturowe mieszkańców dają się mocno odczuć. Niektórzy ludzie przyjechali do Olsztynka zwabieni obietnicą lepszego życia. Ale jak to w życiu bywa ich wyobrażenia szybko zostało zweryfikowane przez codzienność. Często mieszkają oni po kilka rodzin w jednym mieszkaniu, mając do dyspozycji jeden pokój i wspólną kuchnię oraz łazienkę. Więc łatwo sobie wyobrazić kłótnie i wszelkie niedogodności, które są na porządku dziennym. Trudno w takich warunkach chociażby o minimum prywatności i spokoju. W dodatku problemy z nabyciem żywności potęgowało nerwowość wśród ludzi.
Ponadto zetkniecie się z wierzeniami ludowymi, które mocno były zakorzenione w mentalności ludzi, którzy chętnie zamawiali uroki, korzystali z pomocy babki zielarki.
Ciekawie zostały opisane relacje między Polakami, Niemcami, Rosjanami oraz Żydami. Nie były one przyjacielskie. Często na te relacje miały wpływ własne doświadczenia z konkretną nacją. Sam człowiek nie miał tu znaczenia, ale jego narodowość.
Jeżeli chodzi o całość powieści to poległam czytając ją. Miałam duże problemy w odnalezieniu się w poszczególnych scenach. O kim jest teraz mowa, który z bohaterów wypowiada się. Czasami musiałam kilka razy przeczytać dany fragment by zrozumieć go. Bardzo denerwowało mnie, że tracę wątek mimo że staram się uważnie czytać. Druga sprawa to bardzo duża ilość bohaterów sprawiła, że łatwo się pogubiłam. Przydałaby się rozpiska najważniejszych postaci.
W niektórych momentach czytania czułam znużenie. Miałam wrażenie, że akcja stoi w miejscu. Oprócz kolejnych trupów nie działo się nic. Bierność milicji doprowadzała mnie do pasji.
Podsumowując, mnie książka nie zachwyciła i bardzo tego żałuję. Ale tak bywa, że nie zawsze zapała się miłością czytelniczą do danej lektury. Ale to są moje odczucia. Natomiast jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wam "Gwiazda szeryfa" spodoba się, czego wam życzę.
Dziękuję Kryminałowi na talerzu za możliwość wzięcia udziału w book tour.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może Was moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Gwiazda szeryfa
autor: Aleksandra Borowiec
wydawnictwo: Zysk i s-ka
data wydania: 24 marca 2020
ilość stron: 656
ocena: 5/10
autor: Aleksandra Borowiec
wydawnictwo: Zysk i s-ka
data wydania: 24 marca 2020
ilość stron: 656
ocena: 5/10
Dzięki za udział w bt! Książka ma swój dosyć oryginalny styl, taki gawędziarski, więc rozumiem, że nie każdemu musi przypaść do gustu :) Cieszę się, że podobał Ci się opis codziennego życia w powojennym Olsztynku - na mnie te fragmenty też zrobiły duże wrażenie!
OdpowiedzUsuń