74/20 Poranki na Miodowej 1 Joanna Szarańska book tour

Zrozumienie czyichś błędów jest jak nasionko.
Jeśli je zasadzisz i będziesz odpowiednio 
pielęgnować, pewnego dnia wykiełkuje,
zakwitnie, a wreszcie wyda owoc.
Owoc przebaczenia.
 

Dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was z książką "Poranki na Miodowej 1" Joanny Szarańskiej. 

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Joanny, dlatego bez wahania zapisałam się na book tour u @wez_przeczytaj. Liczyłam na lekturę lekką, łatwą i przyjemną z dużą dawką humoru. W dodatku powieść kusiła mnie piękną okładką oraz opisem od wydawcy.  Bardzo lubię czytać historie z tajemnicą w tle, gdy bohaterowie krok po kroku odkrywają tajemnice rodzinne. 

Gdy już miałam książkę u siebie, to czym prędzej zabrałam się za czytanie. I już na początku napotkałam opór materii czytelniczej. Nie wiem co było powodem, ale czytanie szło mi jak po grudzie. Dwa wieczory, a ja ledwie przeczytałam 140 stron. No to był dramat. Już przymierzałam się by powieść odesłać dalej, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie. Ostatnie podejście do lektury i albo zaskoczy i zacznę czytać z zainteresowaniem historię Małgorzaty i jej ciotki, albo książkę odeślę. I wiecie co? Stał się cud czytelniczy! Szkoda, że na ten moment musiałam tak długo czekać, bo aż 140 stron 😔. Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dałam się wciągnąć w wydarzenia z życia bohaterów. Może trafiłam na lepszy moment do czytania, a może fabuła stała się ciekawsza i bardziej wciągająca. W sumie to nie ważne co się stało, że lektura mnie pochłonęła! Ważne, że od tego momentu zaczęłam żyć życiem bohaterów, ich radościami i smutkami.  

"Poranki na Miodowej 1" to słodko - gorzka opowieść o relacjach w rodzinie. Jak trudne jest okazywanie uczuć najbliższym, by samemu nie zostać zranionym. Strach przed odrzuceniem, chronienie za wszelką cenę dzieci by nie popełniły błędów młodości, dokładnie starań by dać dziecku możliwości rozwoju i mogło ono w dorosłym życiu wieść dobre życie. Ale czy na pewno podejmowane przez nas decyzje są słuszne i wiemy co dla naszych dzieci jest dobre. Przecież one nie są lustrzanym odbiciem nas samych, a często nasze marzenia przenosimy na dzieci. A pamiętacie ile razy powtarzaliście sobie, że w stosunku do własnych dzieci nie będziecie postępować tak jak wasi rodzice wobec was? Jestem przekonana, że wielokrotnie, zwłaszcza będąc nastolatkami. Wtedy na świat patrzy się przez różowe okulary i z niechęcią przyjmuje się rady doświadczonych życiowo osób. W taką oto pułapkę wpadła Wanda, tak bardzo kochała Małgorzatę, że bała okazać jej swoje uczucia. Za to często stosowała nakazy, zakazy i kary. Nie powiem, bo wychowała dziewczynę na odpowiedzialną i dobrze wykształconą osobę, ale z bardzo dużym deficytem emocjonalnym. W tym momencie należy dodać, że Małgorzata straciła swoich rodziców jako małe dziecko i była wychowywana przez ciotkę Wandę. Młodzieńczy bunt dziewczyny sprawił, że kobiety rozstały się w gniewie na bardzo wiele lat. I dopiero nagła choroba ciotki, zmusiła Małgorzatę do powrotu na Miodową. Kobieta będąc w domu ciotki zaczęła wspominać spędzone lata pod kuratelą Wandy. Czytając te wspomnienia byłam przerażona ogromną ilością smutku, żalu oraz braku zrozumienia, jakie odczuwała Małgosia. Była to bardzo przejmująca historia, która wywarła duże wrażenie na mnie. Ale to co najbardziej do mnie przemówiło to szczera rozmowa Wandy i Małgosi, gdy w końcu odważyły się wypowiedzieć swoje racje. Ta rozmowa miała charakter katharsis, obie poczuły ulgę i zaznały spokoju. I wiecie co? Wcale nie jest najtrudniej mówić proszę, dziękuję i przepraszam. Najtrudniej wybacza się doznane krzywdy, których doświadczyliśmy od najbliższych osób. 

Wśród licznej plejady bohaterów najbardziej polubiłam Leona Brodzkiego - kierownika budowy  osiedla,  które zaczęto budować niedaleko domu ciotki Wandy. Mężczyzna nie miał lekko, ponieważ prowadzona przez niego inwestycja, wzbudziła sporą niechęć wśród mieszkańców tej cichej okolicy. Leon wytrwale dzień po dniu zjednywał sobie sympatię u Małgorzaty. Swoją cierpliwością oraz uczynnością pokazał, że można zawsze na niego liczyć. Kobieta mimo wcześniejszej niechęci wobec niego, zaczęła dostrzegać jego atuty. 

Autorka w powieści poruszyła także problem dzieci ze spektrum autyzmu. Pokazała z jakimi trudnościami na co dzień muszą zmagać się rodzice takich dzieci i jak są one postrzegane przez społeczeństwo. Żałuję, że ten wątek nie został rozwinięty, a jedynie delikatnie zasygnalizowany.  

Jeżeli lubicie powieści obyczajowe, których akcja toczy się bardzo powoli to z pewnością "Poranki na Miodowej 1" wam się spodoba. Będziecie mogli oddać się refleksji nad relacjami w rodzinie, przeanalizujecie jaki wpływ na dzieci mogą mieć nasze decyzje, które nie zawsze są słuszne. Przekonacie się, że historia lubi się powtarzać, a ukryte tajemnice zawsze wychodzą na światło dzienne w najmniej spodziewanym momencie. Sam koniec powieści jest bardzo wzruszający, dlatego przygotujcie sobie chusteczki. 

Dziękuję Romie z @wez_przeczytaj za możliwość wzięcia udziału w book tour.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, 
może Was moja opinia do tego skłoni. 
Czekam na Wasze komentarze. 



tytuł: Poranki na Miodowej 1 t.1
seria: Na Miodowej
autor: Joanna Szarańska
wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 11 marca 2020
ilość stron: 376
ocena: 6/10

Komentarze

  1. Wiele słyszałam o tej autorce ale nie miałam okazji jeszcze żadnej ksiązki jej przeczytać. Pora to zmienić :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że odczucia mamy podobne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszkę martwi mnie ta ocena 6/10, bo właśnie zamówiłam pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna lektura.Szybko się ją czyta i wywołuje sporo emocji.Druga część jeszcze przede mną,jestem bardzo ciekawa jaki los spotka bohaterów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz