Łatwiej dryfować przez życie, nie angażując się w nic poważnego.
Jakby stało się obok i oglądało film.
Dzień dobry!
Dzisiaj chcę wam opowiedzieć o książce "Nigdy nie jest za późno" Katarzyny Janus. Powieść trafiła do mnie w ramach book tour, którego organizatorką jest Autorka.
"Nigdy nie jest za późno" to historia Zuzy i Maksa. Oboje są już po czterdziestce. Jak to mówią potocznie ona po przejściach, a on z przeszłością. Każde z nich dźwiga swój bagaż doświadczeń życiowych. Ich wcześniejsze związki rozpadły się. Mimo upływu czasu nie potrafią na nowo poukładać sobie życia prywatnego. Strach przed odrzuceniem, zranieniem jest tak duży, że paraliżuje ich. Maks nadal rozpamiętuje swój związek z Ingrid. Nie potrafi wyzwolić się ze wspomnień o byłej żonie. Zuza powoli wychodzi na prostą. Zaczyna doceniać czas i miejsce, w którym się znajduje. Nieśmiało marzy o miłości, chociaż wstydzi się sama przed sobą przyznać do tego. W pewnym momencie losy Zuzy i Maksa splatają się. Następuje pierwsze spotkanie, które będzie miało dalsze konsekwencje. Ale nie liczcie na cukierkową historię. Oj nie. W życiu bohaterów nie jedno się wydarzy. A co takiego? To już musicie sami sprawdzić.
W ostatnim czasie szukałam książki, która da mi wytchnienie od codziennych problemów. Z serii lekkich, łatwych i przyjemnych. I znalazłam to w powieści "Nigdy nie jest za późno". Bardzo polubiłam Zuzę, która jest przeciętną kobietą po czterdziestce, mająca dorosłe dzieci i byłego męża. Tak naprawdę to dopiero teraz zaczyna ona żyć sama dla siebie. Powoli zachodzą w niej zmiany postrzegania siebie jako kobiety. Drobnymi krokami odkrywa swoje mocne strony, pozwala sobie na luksus bycia szczęśliwą realizując swoje marzenia. Już nic nie musi. Dzieci są samodzielne, więc wystarczy by tylko w razie sytuacji kryzysowej im pomagała. Teraz ma czas dla siebie. I to jest piękne, bo nigdy nie jest za późno by zmienić coś w swoim życiu. Poczuć się atrakcyjną i spełnioną kobietą. I mimo, że jest osobą, którą zostawił mąż dla młodszej kobiety, to dostrzega plusy tej sytuacji. Jest to dla niej szansa na podjęcie rękawicy od losu i znalezienie swojego nowego miejsca w życiu. A gdy do tego znajdzie nową miłość? Przecież nikt nie powiedział, że tylko młodzi mogą się zakochać?
Przez całą powieść kibicowałam Zuzi, by znalazła swoją oazę spokoju i szczęścia. Jej związek z Maksem, to była karuzela emocji. Z jednej strony mężczyzna potrafił okazywać jej swoje uczucia i być odpowiedzialnym, by za chwilę zachowywać się bardzo nieracjonalnie, gdy w pobliżu pojawiała się jego była żona. Momentami odnosiłam wrażenie, że sam nie wie czego chce. To pożąda pięknej Ingrid, a jednocześnie marzy o zwyczajnej, pełnej ciepła Zuzannie. Często działał on pod wpływem jakiegoś impulsu i zamykał się na cały otaczający go świat. Żadne racjonalne argumenty nie docierały do niego. Z pewnością nie można było się przy nim nudzić, ale za to trzeba było mieć anielską cierpliwość do niego. Narracja jest pierwszoosobowa w wykonaniu Zuzy i Maksa, dzięki temu lepiej możemy poznać bohaterów.
"Nigdy nie jest za późno" jest powieścią idealną na letni wypoczynek. Historia pewnej miłości, piękne opisy nadmorskiej bałtyckiej miejscowości oraz fryzyjskiej wyspy Föhr. sugestywne opisy krajobrazu wyspy, życia mieszkańców sprawiają, że sama bym chciała tam pojechać i zobaczyć to wszystko. Jest to takie zaproszenie do letnich podróży. Ale Autorka zadbała by nie było zbyt nudno i monotonnie. Jak to bywa w życiu, po chwilach szczęścia w żuciu bohaterów następują chwile trudne, które pokazują jak ulotne potrafi być szczęście. Zmusza to nas do dostrzeżenia co tak naprawdę jest w życiu ważne. Zuza i Maks zmierzą się nie tylko z rodzącym się w nich uczuciem miłości, ale też będą zmuszeni podjąć nierówną walkę z zagrożeniem ze strony Ingrid. Autorka wplatając wątek kryminalny, sprawiła że tempo akcji cały czas trzyma czytelnika w zaciekawieniu, jak zakończy się ta historia.
W książce znajdziecie intrygi, miłość, tęsknotę za szczęściem i rodziną, akceptację i wybaczenie. Dostrzeżecie, że na zmiany swojego życia nigdy nie jest za późno, a o swoje szczęście warto walczyć. Jest to pełna ciepła, optymizmu opowieść, która daje nadzieję i pozwala zapomnieć o własnych troskach. Oczywiście nie zabraknie fragmentów, które potrafią wzruszyć, dlatego chusteczkę warto mieć pod ręką.
Dziękuję pani Katarzynie Janus za możliwość wzięcia udziału w book tour.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może Was moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Nigdy nie jest za późno
autor: Katarzyna Janus
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 1 stycznia 2016
ilość stron: 320
ocena: 7/10
autor: Katarzyna Janus
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 1 stycznia 2016
ilość stron: 320
ocena: 7/10
I ja miałam podobne odczucia przy czytaniu tej książki. Bardzo lubię powieści autorki.
OdpowiedzUsuń