Wywiad z Beatą Anną Piersiak


Witam was serdecznie!
Na fanpage'u Czytam dla przyjemności zakończył się konkurs "Zadaj pytanie autorce i wygraj książkę z autografem".
Tym razem zadanie było niezwykle trudne, ponieważ zadawaliście pytania osobie, która nie jest powszechnie znana. Pomimo tej trudności, znalazły się odważne osoby, które zadały ciekawe pytania, tym samym dały możliwość bliższego poznania autorki. 
Dzisiaj gościmy panią Beatę Annę Piersiak. 

Czytam dla przyjemności: Dzień dobry. Pani Beato jest mi niezmiernie miło, że zgodziła się Pani udzielić wywiadu, aby przybliżyć czytelnikom swoją twórczość i siebie.
Beata Anna Piersiak: Dzień dobryNa początku chciałam podziękować Czytam dla przyjemności za zorganizowanie tego wywiadu, a Wam wszystkim za pytania. 
Czytam dla przyjemnościPozwoli Pani, że głos oddam czytelnikom, którzy przygotowali pytania dla Pani.
Beata Anna Piersiak: Z przyjemnością odpowiem na nie.



1.Pani Emi Lia 
Pytanie: Czy ma Pani jakiś swój sposób na wenę? Jak się Pani mobilizuje żeby literki sklejały się w tekst? 

Odp. : U mnie wena jest, albo jej nie ma, nie znam pojęcia „sposób na wenę”. To się czuje. Gdy jest ten dzień, że głowę rozsadzają pomysły, wtedy się siada i pisze bez opamiętania, przenosi w świat bohaterów, nic więcej wtedy nie istnieje. 

2. Pani Magdalena Faltyn 
Pytanie: Pisanie ...pasja, spełnione marzenie, a może Coś lub ktoś panią zainspirowała do pisania? 

Odp. : Tak, i pasja i spełnione marzenie. Od zawsze lubiłam pisać, już jako dziecko brałam udział w konkursach literackich organizowanych przez czasopisma, pisałam pamiętniki, przenosiłam na papier swoje mysi, odczucia, emocje. W pisaniu spełniam się. 

3. Pani Wioletta Banaszczyk 
Pytanie: Jak Pani pisze? Od deski do deski, czy w czasie pisania wraca Pani do napisanego tekstu i go uzupełnia? 

Odp. : Piszę „ciągiem”, tyle, na ile pozwala mi w dany dzień zapał i wyobraźnia. Gdy coś uzupełniam, albo zmieniam szczegóły to zazwyczaj wtedy, gdy siadam do kontynuacji i czytam ostatni fragment tekstu. 

4. Pani Izabela Watoła 
Pytanie: Czym się Pani kieruje pisząc swoją powieść: faktycznymi zdarzeniami czy wymyślonymi? Kreacja postaci jest czysto fikcyjna czy też ktoś stanowi pierwowzór? 

Odp.: W obu moich książkach, zwłaszcza w „Tańcu słonecznika” , inspiracją były konkretne wydarzenia i postaci w nich uczestniczące, stanowiły szkielet powieści. W każdej jednak książce fikcja literacka, wzbogaca i uzupełnia akcję, nadaje jej kolorytu i ekspresji. 

5. Pani Emilia Walczak 
Pytanie: Czy ma Pani takie marzenie z kimś wspólnie napisać książkę. Jak Pani reaguje na krytykę? 

Odp. : Prawdę mówiąc nigdy o tym nie myślałam, więc nie mogło być to moim marzeniem. Gdy jednak przeczytałam to pytanie, wydało mi się to całkiem interesujące przedsięwzięcie. Gdyby zaistniała taka możliwość, to z Panem Januszem Leonem Wiśniewskim, wydaje mi się, że mamy ze sobą wiele wspólnego ( On oczywiście nic o tym nie wie) . A krytyka? Zawsze i w każdej kwestii trzymam się swojego zdania, w każdym razie na pewno mnie nie zniechęca. 

6. Pan Szymon Ebertowski 
Pytanie: Czy uważa Pani że osoba która wchodzi w związek z osobą pijącą ma szanse na normalną rodzinę. Co powiedzieć na osobie która twierdzi że dla mnie on ( ona ) przestanie pić. 

Odp. : Nie wiem tego z autopsji, ale trochę już przeżyłam i miałam okazję zaobserwować różne życiowe sytuacje. Mogłabym powiedzieć, że „Taniec słonecznika” jest właśnie przestrogą przed decydowaniem się na wspólne życie z osobą uzależnioną. „On dla mnie przestanie pić”, to bardzo często wyrażana nadzieja, wiara spowodowana zauroczeniem, uczuciem, zaufaniem, ale życie bardzo szybko to weryfikuje. W związek wdziera się destrukcja, ból, przemoc. Oczekiwanie na przemianę, wybaczanie, dawanie kolejnych szans, prowadzi do błędnego koła i daje poczucie pewności osobie uzależnionej, że i tak następnym razem się uda wybrnąć. Dlatego moja osobista rada, jeżeli faktem jest, że osoba ma naprawdę problem z alkoholem, wyciszyć jednak serce, chociaż pewnie będzie bolało, a włączyć rozum, w życiu to na pewno zaprocentuje. 

7. Pani Aleksandra Milczek 
Pytanie: Pani bohaterce, Michalinie, przyjdzie się zmierzyć z takim obliczem miłości, o jakiej na pewno nie marzy żadna kobieta, tym bardziej ta, która tę miłość przeżywa po raz pierwszy. Inną ciemną stroną miłości uraczyła Pani Magdę z „Zamków na piasku”. Czy Pani zdaniem miłość to feniks, który musi się odrodzić z popiołów krzywdzącego kobietę uczucia? Czy nie wierzy Pani w miłość prawdziwą, szczerą, krzepiącą od pierwszego wejrzenia do ostatniego oddechu? 

Odp.: Rzeczywiście obie powieści ukazują tę ciemna stronę miłości, tylko w innym kontekście. I nie dlatego, że nie wierzę w miłość prawdziwą, bo obie bohaterki kochały naprawdę, tylko z czasem uczucie to ewoluowało, doprowadzając do przykrych sytuacji, zawodów, dramatów. A czy jest miłość idealna na całe życie? Wierzę, że jest. I chociaż może spadnie teraz na mnie grad potępienia, tę prawdziwą drugą połówkę znajduje się niejednokrotnie w czasie trwania związku, a czasem nie znajduje się jej wcale, chociaż gdzieś tam jest. 

8. Pan Sylwester Włodarczyk 
Pytanie: Napisała Pani, że książka "jest wnikliwym studium związku, w którym pierwsze miejsce zajmuje alkohol". Skąd czerpała Pani pogłębioną wiedzę o tym jak wygląda taki związek? Czy są to jakieś osobiste obserwacje czy przekazy wiarygodnych osób? Na ile identyfikuje się Pani z takim oto mottem zamieszczonym przez Panią w opisie powieści: "Niestety, miał ktoś rację, kto powiedział kiedyś, że miłość to choroba, która przede wszystkim zaślepia i odbiera możliwość trzeźwego myślenia." 

Odp.: Tak, poprzez historie bohaterki starałam się bardzo wyraziście pokazać, co przeżywa osoba decydująca się na związek z osoba uzależnioną. Poczynione w życiu obserwacje, dały mi jakiś zarys tego jak może wyglądać taki związek. Jednak gruntowna wiedzę na ten temat uzyskałam z relacji bliskiej mi osoby, która przez wiele lat nie mogła zdobyć się na uwolnienie się z tego destrukcyjnego związku. Myślę, że motto: "Niestety, miał ktoś rację, kto powiedział kiedyś, że miłość to choroba, która przede wszystkim zaślepia i odbiera możliwość trzeźwego myślenia”, oddaje stan emocjonalny osoby, która zauroczona, zakochana, nie dostrzega czekających ją zagrożeń i możliwości zastawienia pułapki na samą/samego siebie, z której trudno się potem uwolnić. 

9. Pani Renata Prejs 
Pytanie: Pani Beato, a mnie interesuje skąd tak piękny tytułu książki? 

Odp.: Tytuł powieści rozszyfrowuje się właściwie już na początku książki. Bohaterka Michalina uwielbia słoneczniki, jest zakochana zarówno w ich urodzie, jak i docenia ich „mądrość”, podążanie zawsze w kierunku słońca, które daje im energię do życia. Te swoiste ruchy tworzą ich niepowtarzalny taniec. Michalina utożsamia się z ukochanymi kwiatami i zawsze życiu stara się kierować ku wszelkiemu dobru, mimo woli poddając się tańcu słonecznika. 

10. Pani Iwona Nikodemska 
Pytanie: Mnie interesuje, czy miała Pani wpływ na stronę graficzną tak pięknej okładki? 

Odp.: Rzeczywiście, okładka jest przepiękna i zawdzięczam ją Wydawnictwu Novae Res. 


Dziękuję wszystkim! Napisaliście wiele ciekawych pytań. Trudno było mi z nich wybrać tylko dziesięć, a jeszcze trudniej to jedno, którego autor dostanie nagrodę. Wybieram pytanie Pana Szymona Ebertowskiego, ponieważ najbardziej odnosi się do poruszonego w książce problemu.
Dziękuję Czytam dla przyjemność za zorganizowanie tego wywiadu.

Czytam dla przyjemności
Dziękuję pani Beato za rozmowę, wam Drodzy uczestnicy konkursu za udział w nim i zadanie wiele niezwykle ciekawych pytań. Zachęcam was do zaobserwowania strony Autorki oraz przeczytania książki "Taniec słonecznika". Link do mojej opinii znajduje się tutaj

Mam dla was dobrą wiadomość. Wspólnie z panią Beatą organizuję book tour z "Tańcem słonecznika" z nagrodą. Najciekawsza opinia zostanie nagrodzona książką po zakończeniu tej inicjatywie czytelniczej. Bądźcie czujni, już za tydzień ruszają zapisy.

Pana Szymona Ebertowskiego proszę o kontakt na priv w celu przesłania nagrody.

Komentarze

Prześlij komentarz