Ludzie mordują się wyłącznie z powodu banalnych spraw.
Z miłości, z zazdrości i dla pieniędzy.
Dzień dobry!
Dzisiaj zabieram was w podróż w czasie do roku 1887. Odwiedzimy Warszawę, przy okazji spotykając Leontynę Rapacką. A wszystko to za sprawą książki "Warszawianka. Gdy zgasną światła" Idy Żmiejewskiej, która jest kontynuacją "Warszawianki".
Pierwszy tom "Warszawianka" miałam przyjemność przeczytać dzięki book tourowi, który zorganizowała Neavecreations. Powieść tak mnie zachwyciła, że bardzo chciałam przeczytać kolejny tom. Przyznaję się, że nie mogłam doczekać się, gdy będę znowu mogła towarzyszyć Leontynie i Aleksandrowi. Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i ich najbliższych. I tak nastał dzień w którym mogłam rozpakować przesyłkę zawierającą "Warszawiankę. Gdy zgasną światła". Dodam, że autorka rozpoczęła powieść mocną sceną. Aleksander znajduje się w areszcie i jest oskarżony o morderstwo. Na domiar złego nie chce współpracować z adwokatem, wiedząc że takim postępowaniem tylko pogrąża się i czeka go zsyłka na Sybir. Leontyna nie potrafi być obojętna na los mężczyzny i stara się za wszelką cenę mu pomóc, zbierając dowody na jego niewinność. Jak zakończy się ta historia, to już musicie sprawdzić sami.
"Warszawianka. Gdy zgasną światła" jest powieścią, która łączy wątek kryminalny z obyczajowym. Z jednej strony prowadzone jest śledztwo w sprawie zabójstw tancerek. Możemy obserwować jak policja i wymiar sprawiedliwości działali w owym czasie, jakimi metodami posługiwali się. Dziwnym trafem wszystko idzie na opak. Panuje zmowa milczenia, brak dowodów niewinności. Ale mimo że Aleksander jest w areszcie, nadal giną młode kobiety. Sprawa coraz bardziej się gmatwa.
Z drugiej strony obserwujemy jakie panowały zwyczaje w tamtych czasach, jak łatwo było wywołać skandal obyczajowy. Wystarczyło by młoda kobieta bez opieki mężczyzny np. brata, ojca czy kuzyna udała się do sądu by złożyć zeznania. Całkowite podporządkowanie się kobiet decyzjom mężczyzn powodowało, że o niewielu sprawach mogły one same decydować. Chęć studiowania przez dziewczęta była bardzo źle odbierane przez rodzinę. Niestety rolą kobiety w tej epoce było pozostawanie wzorową żoną, panią domu i matką. Kobiety mogły zapomnieć o swoich marzeniach i zainteresowaniach. Tylko nielicznym udawało się zdobyć zawód zarezerwowany dla mężczyzn i z trudem budowały swoją pozycję zawodową. Dawały one początek emancypacji. Mężczyźni bali się płci żeńskiej, która chciał realizować swoje aspiracje zawodowe. Dlatego byłam pod wrażeniem jakich forteli używała Leontyna by móc prowadzić prywatne śledztwo. Jej siostra Helena natomiast konsekwentnie realizowała swoje plany by zostać położną. Oczywiście w ścisłej tajemnicy przed matką.
Leontyna stanęła przed trudnym wyborem. Czy posłuchać głosu serca i wyjść za Aleksandra, a tym samym narazić się na gniew rodziny? W końcu on jest Rosjaninem, wrogiem narodu polskiego? Czy zapomnieć o ukochanym i znaleźć sobie Polaka za męża, chociaż nie będzie go darzyć gorącym uczuciem? Dylemat moralny, który towarzyszy kobiecie jest nam znany z kart historii. Niestety zawirowania historyczne i polityczne sprawiają, że nie jedno serce zostało złamane. Miłość do wroga nie może być darowana, chociaż miłość nie patrzy kto jakiej jest narodowości, ale jakim jest człowiekiem.
Jeżeli lubicie powieści, które łączą w sobie wątek kryminalny, obyczajowy i historyczny, to "Warszawianka. Gdy zgasną światła" będzie świetną lekturą na jesienne wieczory. Bardzo charakterystyczni bohaterowie, którzy posiadają wady i zalety, tak bliskie każdemu z nas, potrafią walczyć o swoje szczęście. Bardzo polubiłam Leontynę, która w imię sprawiedliwości potrafiła zdobyć dowody niewinności, co nie było łatwe. Na uwagę zasługuje też Helena, która dostrzega, że rolą kobiety nie jest tylko założenie rodziny, ale inwestycja we własną wiedzę, by robić to co przyniesie satysfakcję i pomoc ludziom.
Liczne dialogi wprowadzają dużą dynamikę w czytanej powieści, dlatego zanim się obejrzycie to okaże się, że czytacie ostatnie zdanie. Ja jestem zaskoczona zakończeniem. Trochę inaczej myślałam, że potoczą się losy bohaterów. Żałuję tylko jednego, że już przeczytałam oba tomy "Warszawianki". Chociaż mam nadzieję, że autorka nie zostawi Leontyny i Aleksandra w takim momencie i będzie kontynuacja "Warszawianki".
Zanim zaczniecie czytać drugi tom, to warto przeczytać pierwszy, by mieć pełny obraz wydarzeń w życiu bohaterów.
Dziękuję Neavecreations za możliwość wzięcia udziału w book tour.
"Warszawianka" t.1 opinia
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
może moja opinia Was do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Warszawianka. Gdy zgasną światła
cykl: Warszawianka t.2
autor: Ida Żmiejewska
data wydania: 16 września 2020
wydawnictwo: Skarpa Warszawska
autor: Ida Żmiejewska
data wydania: 16 września 2020
wydawnictwo: Skarpa Warszawska
ilość stron: 432
ocena: 8/10
recenzja: Andżelika
Pięknie to opisałaś! Dziękuję za udział w booktourach 😘
OdpowiedzUsuń