126/20 Sztuka dawania prezentów Anna Szczęsna

Kiedyś wystarczyło, że zasiadamy do stołu
wszyscy razem, że jesteśmy zdrowi, nikogo nie brakuje,
podarki są symboliczne i nie najważniejsze, 
a i tak byliśmy szczęśliwi. I to bardzo. A spójrz na nich (...)
Masz chyba rację. Święta zatraciły swój charakter,
od tygodni ludzie szaleją, zamawiają niezliczone
ilości towarów z internetu, a potem nikt o nich nie pamięta.

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Można rzec, że nie ma osoby, która nie dała się porwać magii tych niezwykłych świąt. Bez względu na wyznawaną wiarę czy poglądy, każdy z utęsknieniem czeka na ten magiczny czas, gdy będzie można zasiąść przy stole z najbliższymi nam osobami. Złożyć sobie życzenia, delektować się potrawami świątecznymi i cieszyć się radością ze  zgromadzonymi osobami przy stole. 

Ale tak się zastanawiam, czy święta Bożego Narodzenia nie zostały skomercjalizowane. Czy natłok reklam świątecznych, które przekonują nas, że tylko posiadanie danej rzeczy może nam sprawić radość, jest najważniejsze? W dodatku działania marketingowe dotyczące świąt zaczynają się z początkiem listopada. Wszystko to sprawia, że gdzieś po drodze zaczynamy tracić to co najważniejsze: radość ze  wspólnego przebywania, rozmów, cieszenia się obecnością drugiej osoby, której dawno nie widzieliśmy. Wybaczania sobie przykrości i dawania szansy na lepsze relacje. 

I o tym właśnie przeczytacie w książce "Sztuka dania prezentów" Anny Szczęsnej. Jest to historia rodziny, która doświadczyła lepszych i gorszych chwil, ale mimo wszystko spotykają się co roku na wspólnej wieczerzy wigilijnej. Z biegiem czasu każdy z członków rodziny ma coraz mniej czasu na utrzymywanie kontaktów z rodziną, dlatego celebracja świąt jest tak ważna dla nestorki rodu Lucyna. Postanawia ona, że te święta rodzina spędzi w tajemniczym domu, który jest ukryty w lesie nad jeziorem.  „ Dlatego wpadła na pewien pomysł. Niech spędzą więcej czasu razem. Jeśli się nie pozabijają, to w końcu się dogadają.” Bez zasięgu do internetu i nadajników telefonicznych, przez tydzień jej rodzina ma przebywać ze sobą. Co z tego wyniknie, to już musicie sprawdzić sami czytając książkę.

Czytając książkę "Sztuka dawania prezentów" cały czas zastanawiałam się czy my nadal potrafimy ze sobą rozmawiać i umiemy wspólnie spędzać czas. Czy obecnie nie jest tak, że każdy z niecierpliwością wyczekuje Wigilii i po spożyciu kolacji, każdy udaje się do siebie, by tam w odosobnieniu oddawać się wirtualnym przyjemnościom? Zwłaszcza dotyczy to dzieci i młodzieży. A co ze wspólnym śpiewaniem kolęd, pójściem na pasterkę? Czy radość z otrzymanych prezentów jest szczera?  W obecnych czasach coraz trudniej jest sprawić komuś prezent. Trzeba włożyć dużo wysiłku by prezent był trafiony. Ale wystarczy słuchać o czym mówią nasi najbliżsi, o czym marzą i skrzętnie to notować, tak jak to robiła Amelia.  
"Sztuka dawania prezentów" jest to powieść o zwykłej rodzinie, która ma swoje radości i troski. Kłótnie między rodzeństwem, mimo że dorosłym, martwią matkę. Pragnie ona pojednania rodziny. Ale też musi się ona zmierzyć z tajemnicą, którą odkryła po śmierci męża. Czy przeszłość, która upomniała się o swoje prawa skłóci rodzinę? 
Bardzo spodobał mi się wątek ze zwierzętami. Nie ukrywam, że bardzo lubię czytać powieści, w których bohaterami są zwierzęta. Tutaj mamy pięknego psa Barona, któremu ktoś podciął struny głosowe by nie szczekał. Na szczęście znalazł się Radosław, który przygarnął go. Pies obdarzył go szczerym zaufaniem. Jest to przykład pięknej przyjaźni między człowiekiem a zwierzęciem. Jako ciekawostkę dodam, że Baron uwielbia spać na książkach. Najczęściej wybiera sobie dzieła napisane przez klasyków literatury.

Polecam wam książkę "Sztuka dawania prezentów", byście mogli otoczyć się magią świąt, ale też zastanowić się nad ich istotą i dostrzegli to co jest w nich najważniejsze. Jest to czas przebaczania i czerpania radości z pojednania. By te święta, które nadejdą były dla was wyjątkowe, pełne radości, miłości i pozwoliły cieszyć się z możności przebywania w gronie rodziny. 
   

Wszyscy wszystko mają, niełatwo kogokolwiek zaskoczyć,
a już na pewno najtrudniej jest sprawić przyjemność.
Poza tym mam wrażenie, że młodsze pokolenie
nie potrafi się cieszyć. Niczym. Zbyt łatwo przychodzi
im spełnianie marzeń. Nie muszą o nic walczyć,
zdobywać, wystarczy, że powiedzą, czego chcą.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni. 

tytuł: Sztuka dawania prezentów
autor: Anna Szczęsna
data wydania: 28 października 2020
wydawnictwo: Kobiece
ilość stron: 320
ocena: 8/10 
recenzja: Andżelika




 

Komentarze