“- Życie jest pełne niespodzianek.
(…)
Człowiek coś sobie planuje, myśli, że ma wpływ, że kontroluje w jakiś sposób swoje życie. A tymczasem zdarza się taki jeden wieczór…
- Nawet nie wieczór. Jakiś drobiazg. Zbieg okoliczności.
(...) bawi się nami przypadek.
Dokładnie tak jest.”
Zastanawialiście się kiedyś ile razy mijamy te same osoby tylko ich nie zapamiętujemy ?
Jak wiele osób przemyka przez nasze życie niezauważone?
Nigdy do końca nie możemy być pewni czy pierwsze spotkanie nie jest tak na prawdę kolejnym. Trochę o tym jest ta książka i o magii w świątecznym czasie. W tej historii plączą się losy kilku bohaterów.
Marek - fotograf niedawno utracił wskutek nieszczęśliwego wypadku (a właściwie upadku) swoją ukochaną małżonkę, teraz zamyka się w sobie i odtrąca najbliższych, uciekając w pracę.
Jego rodzice to Stefan oraz Pani Jadwiga, która w tej historii nie jest tylko matką martwiącą się o swoje dziecko, ale przez swoje zainteresowanie drugim człowiekiem (ale nie jakieś wścibskie), spowoduje kilka ciekawych przypadków.
Zosia została rzucona przez swojego ukochanego, na domiar złego on ciągle jest świadkiem na ślubie jej brata. I tak niedoszła para zakochanych stanie prawie przy ślubnym kobiercu.
Kosma, młody projektant wnętrz, pochodzący z domu gdzie nie zaznał ciepła rodzinnego. Matka jest notariuszem, ojciec okulistą a Kosma zostawiony sam sobie czuł się jak odludek, ciężko mu było nawet nawiązać kontakt z rówieśnikami. Skąd ma wiedzieć jak wygląda prawdziwa miłość ? Będziemy śledzili jego losy i zaczniemy mu kibicować, bo przecież każdy zasługuje na ciepłe uczucie.
Kiedy poznacie bliżej tych cudownych bohaterów nie będziecie chcieli odłożyć książki na bok. Ścieżki ich losu plączą się ze sobą tak, że sami będziecie zdziwieni jak to wszystko się potoczyło. Będziecie wyczekiwać dnia ślubu brata Zosi ponieważ będzie to kulminacyjny moment tej historii.
„Ileż to razy w życiu zdarza się, że człowiek spotyka kogoś interesującego… W pociągu, na poczcie, w sklepie. I co? I nic. Patrzy się komuś w oczy i może przez chwilę pojawia się myśl, co by było, gdyby. A potem wraca się do codzienności”.
O miłości, zakochaniu, związkach i uczuciach. O tym jaki rodzice mają wielki wpływ na swoje dzieci, lecz dzieci już żadnego wpływu na rodziców i los. A w tej historii niestety jest kilku dorosłych z dziecięcą zranioną duszą.
Jak dobroć ludzka i mały gest zainteresowania i niesienia pomocy mogą przerodzić się w coś dobrego? Przecież wokół tyle osób, każdy czegoś potrzebuje i znów nie chodzi o rzeczy materialne, a o uczucia. O tę odrobinę magii. Dzięki tej książce w moje serce wlała się odrobina nadziei, że ludzie potrafią być dla siebie tak po prostu dobrzy. Że miłość sama nas znajdzie.
Jeżeli chcecie poczuć magię świąt, poznać kilku prawdziwych bohaterów, którzy chcą po prostu być kochani i chcecie poznać ich losy, i relacje, a także rodzące się uczucie, to polecam właśnie tę historię, przed świętami i nie tylko, bo na miłość zawsze jest pora.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
może moja opinia Was do tego skłoni.
tytuł: Odrobina magii
autor: Agnieszka Olejnik
wydawnictwo: Filia
data 1. wyd. pol.: 14 października 2020
ilość stron: 400
ocena: 9/10
recenzja: Róża
Uwielbiam powieści tej autorki. "Skusiłam się na "Odrobinę magii" i kupiłam, ale czekam z czytaniem do świąt.
OdpowiedzUsuń