55 Lekarz obłąkanych Xavier de Montepin t.1


Zdarzają się w rodzinach bardzo wysoko postawionych
wykolejeńcy, którzy staczają się coraz bardziej w przepaść,
a nawet posuwają się do zbrodni.


Witam was serdecznie!
Dzisiaj mam dla was powieść z XIX wieku. Wiem, wiem, zaraz ktoś mi zarzuci co za starocie chcę polecać. Ja też nie ufnie podchodzę do książek sprzed ponad wieku, rety przecież już mamy XXI wiek. Jak ten czas szybko leci, jest to bardzo niesamowite, ale do rzeczy. Otóż moją uwagę przykuł "Lekarz obłąkanych" Xaviera de Montepin. 
Notatka od wydawcy brzmi bardzo tajemniczo:

W domu dla obłąkanych w Auteuil pod Paryżem w przedziwny sposób splatają się losy kilku osób. Co łączy rodzinę nowojorskiego bankiera, małomiasteczkowego lekarza, paryskich bon vivantów, biedną sierotę i dzielnego marynarza? Czy uda im się rozwikłać zagadkę tajemniczej zbrodni? Kto wygra walkę o zdrowie, życie, majątek i miłość?

Nadzieja nie jest pewnością,
a boleść jeszcze większa się staje,
gdy się nadzieja pomyli.



Po przeczytaniu "Kwiaciarki" X. de Montepina, którą przeczytałam jakiś czas temu (tutaj znajdziecie recenzję Kwiaciarka t.1 i Kwiaciarka t. 2)  ponownie dałam się porwać w podróż  do XIX wiecznej Francji. I wcale nie żałuję tej decyzji. Miałam okazję poznać klimat tamtych lat, przyjrzeć się konwenansom pełnym kurtuazji. Do tego trzeba dodać sposób wypowiedzi, który może razić swoją archaicznością, lecz dzięki temu pełniej mogłam zagłębić się w przeżycia bohaterów. 

Z początku książka jest typową powieścią obyczajową, aby stopniowo zmieniać się w kryminał. Muszę przyznać, że autor bardzo umiejętnie zmienił charakter powieści. Poznałam każdego z bohaterów, którzy zostali znakomicie scharakteryzowani. Co prawda każdy z nich otrzymał etykietę bohater pozytywny lub negatywny, jednak pomimo tego drobnego minusa, miałam ogromną przyjemność z odkrywania kolejnych intryg, matactw oraz zbrodni.
A wszystko to dokonywano w imię lepszego życia. Jak to mówią, co zrobić, aby zarobić, lecz się nie narobić. Otóż znalazło się kilku lekkoduchów, którzy pracą nie chcieli się trudnić, lecz mieli ogromną potrzebę posiadania majątku, który umożliwiłby im wygodny i hulaszczy tryb życia.
I tutaj was pewnie zaskoczę, otóż autor wykreował grupkę przyjaciół, którą można by, używając współczesnego języka, określić mianem przestępczości zorganizowanej. 
Cóż oni mieli na sumieniu? Całkiem sporo, fałszerstwa czeków bankowych, morderstwo, manipulację, zastraszanie. Wszystko dokładnie zaplanowane i realizowane z dbałością o najmniejszy szczegół. A do tego potrafili zacierać ślady swoich przestępstw, ale to było do czasu. Pewność siebie zaczęła ich gubić. Jednak o tym przeczytajcie już sami, kto ich zdemaskował.

Ciekawym wątkiem jest szpital psychiatryczny, nazywany w owym czasie zakładem obłąkanych. Jakże łatwo było do niego trafić, wystarczył atak histerii, by najbliżsi umieścili nieszczęśnika w tym przybytku, przy tym słono płacąc za wyleczenie. Oczywiście w interesie lekarza było nie dopuścić do szybkiego wyzdrowienia pacjentki, gdyż właściciel szpitala tracił dochód. Często pozbywano się w ten sposób członków rodziny, aby przejąć ich majątek. 
Ludzie są w stanie wiele zrobić, aby osiągnąć korzyść majątkową.

Trochę z niedowierzaniem czytałam o sprawach sercowych bohaterów. Wystarczyło kilka spojrzeń, niewiele więcej rozmów, aby podejmować tak poważną decyzję, jaką jest zawieranie związku małżeńskiego. Jest to trudne do pojęcia w dzisiejszych czasach, że nie znając dobrze drugiej osoby można było składać tak ważne deklaracje matrymonialne.

Co prawda pierwszy tom stanowi opasła księga, ponad 500 stronicowa, ale nie przeszkadza to w szybkim przeczytaniu książki. Dodatkowym atutem są ilustracje, które uatrakcyjniają nam czytany tekst, przybliżając nam bohaterów jak mogli wyglądać i jaka moda panowała  w owym czasie. Gawędziarski styl autora pozwala wciągnąć się w opowiadaną przez niego historię, a tym samym daje czytelnikowi możliwość, aby sam rozwiązał kryminalną zagadkę. 


Jakkolwiek straszna może być rzeczywistość,
niepewność jest zazwyczaj jeszcze okrutniejsza. 


Polecam "Lekarza obłąkanych" każdemu, kto lubi książki pokazujące zróżnicowane środowisko społeczne, począwszy od biednych warstw społecznych a skończywszy na śmietance towarzyskiej.  Nie będziecie nudzić się przy intrygach, uniesieniach miłosnych oraz rozwiązywaniu zagadki kryminalnej. Mam dla was złą wiadomość, aby dowiedzieć się jak zakończy się "Lekarz obłąkanych" należy przeczytać drugi tom. W pierwszym tomie autor pozostawi was z mnóstwem pytań, tylko na nieliczne otrzymacie odpowiedź. Ja tymczasem zaczynam czytać drugi tom, bo spokoju mi nie daje jak zakończy się ta historia.

Za książkę dziękuję wydawnictwu "Dragon".


Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym organizowanym przez pośredniczkę książek.




Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.

Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 


Czekam na Wasze komentarze.



tytuł: Lekarz obłąkanych t.1
autor: Xavier de Montepin
wydawnictwo: Dragon
data wydania: 27 lutego 2019 
ilość stron: 576
ocena: 7/10


Komentarze

  1. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, a może być ciekawa.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz