64 Chłopiec z ulicy Wschodniej Anna Stryjewska book tour

... cierpisz już tyle lat i wciąż udajesz, że jesteś szczęśliwa.
Ludzkich oczu nie oszukasz. 
Ludzie widzą więcej niż przypuszczasz.


Witam was serdecznie!
Dzisiaj opowiem o "Chłopcu z ulicy Wschodniej" Anny Stryjewskiej.  Książka przywędrowała do mnie w ramach book tour. którego organizatorem jest Ewelina Kwiatkowska - Tabaczyńska oraz Anna Stryjewska.

Poniżej opis od wydawcy:

Nieśmiały Gabriel wychowuje się w starej łódzkiej kamienicy w dzielnicy, która nie cieszy się dobrą opinią. Przemoc domowa i strach przeplatają się z dziecięcymi pragnieniami i wielką miłością do matki. Ojciec jest jedynie oprawcą. Do czego doprowadzi uległość?
Niniejsza powieść to przejmujący portret chłopca, którego doświadczyło życie. Jako dojrzały mężczyzna wspomina przeszłość, realizując dawne marzenia.
A życie lubi zaskakiwać…

W życiu liczy się wiele rzeczy ...
ale tak naprawdę najważniejsza jest miłość 
do Boga i drugiego człowieka.
To nadaje sens naszemu istnieniu.
I wiara w nasze marzenia.


"Chłopiec z ulicy Wschodniej" jest bardzo smutną powieścią o dorastaniu dziecka w biedzie, o codziennym zmaganiu się z przemocą fizyczną i psychiczną oraz alkoholizmem ojca. Sytuacja, w której znalazł się Gabryś jest tragiczna. Bo czy może być coś gorszego niż strach przed własnym ojcem, który bez powodu potrafi bić żonę i dziecko? Czy niepewność jutra może złamać chłopca? Do tego dochodzi jeszcze odrzucenie Gabrysia przez dzieci w szkole, gdyż jąka się i chodzi w zniszczonych ubraniach. Jest dzieckiem bardzo zamkniętym w sobie, nie mającym przyjaciół.

Problemy, które porusza autorka są  bardzo trudne, o których osoby żyjące w patologicznych rodzinach nie chcą głośno mówić. Matka chłopca łudzi się, że jej mąż zmieni się i przestanie pić oraz znęcać się nad rodziną. Dlatego toksyczny związek rodziców Gabrysia doprowadza do tragedii. Kobieta za wszelką cenę chcąc uratować rodzinę, nie widzi, że krzywdzi tym siebie i syna. Brak poczucia własnej wartości,  paraliżujący strach przed nieznanym powodują, że Irena Konecka kurczowo trzyma się męża sadysty.

Tak naprawdę, to autorka zmusza czytelnika do spojrzenia prawdzie w oczy. Takie sytuacje mają miejsce i w naszym otoczeniu. Osoby nękane przez oprawcę, który jest mężem i ojcem, często starają się umniejszać winy sprawcy. Ciągle mają nadzieję, że przyjdzie opamiętanie dla tyrana i będą żyć długo i szczęśliwie. Niestety są to tylko pobożne życzenia, bo osoba uzależniona od alkoholu, stosująca przemoc psychiczną i fizyczną czuje się bezkarna w swoim domu, a spirala bólu i strachu tylko coraz bardziej się nakręca.

Czytając "Chłopca z ulicy Wschodniej" czułam ogromną złość na matkę Gabrysia, że nie potrafiła odejść od męża i zapewnić spokojnego domu dziecku. Może byłby on nadal biedny, ale bez ciągłych awantur i alkoholu. Wiem, że łatwo to mówić osobie postronnej. Jednak podjęcie decyzji o odejściu, jest  bardzo trudne dla osoby, która jest codziennie poniewierana i bita. Ona nie widzi dla siebie innego życia. W dodatku duma nie pozwala jej przyznać się, że dokonała złego wyboru partnera, o czym wspomina Irena w rozmowie z synem "Ona od samego początku mnie ostrzegała, ale ja się zakochałam. Nikogo nie chciałam słuchać. Jaka ja byłam młoda i głupia. Babcia już dawno postawiła na mnie krzyżyk."

Oprócz bardzo smutnych wydarzeń pojawia się promyk nadziei na lepsze jutro. Chłopiec, aby zapomnieć o swoim bardzo trudnym  położeniu, bez reszty oddaje się nauce. Marzy on o podróżach. Na jego drodze staną dobrzy ludzie, którzy pomogą mu wyrwać się z koszmarnego dzieciństwa. Pani Helena jak dobra wróżka będzie nad nim czuwać i otaczać opieką. Ucieczka w świat nauki i marzeń pozwoli chłopcu chociaż na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. 

Pomimo niewielkiej objętości książki, pani Anna pokazuje czytelnikowi bohaterów, którzy stanowią odzwierciedlenie różnych środowisk. Znakomicie oddaje zachowania wyrostków, którzy tworzą osiedlową bandę, zastraszającą i okradającą okolicznych mieszkańców.  Przyjrzymy się niepełnosprawnej sąsiadce, która uważnie obserwuje poczynania mieszkańców kamienicy. Wspomniana pani Helena, anioł w ludzkiej skórze, elegancka starsza pani, która dyskretnie pomagająca potrzebującym. Nie można pominąć osób bezrobotnych, które żyją dnia na dzień i nie chcą pracować, jedynie liczą na łatwe zdobycie pieniędzy na alkohol. Ta mieszanka osobowości tworzy bardzo smutny obraz biednej dzielnicy, w której wychowuje się główny bohater.


Od wiary musisz zacząć,
dołóż do niej ciężką pracę. cierpliwość i czekaj na efekt!
Bóg ci to wynagrodzi. Sam się przekonasz.


"Chłopca z ulicy Wschodniej" polecam każdemu, kto nie boi się trudnych tematów potrafiących wywołać łzy czy złość na panującą niesprawiedliwość i przemoc. W trakcie czytania znajdziecie wiele scen, które wywołają was wzruszenie, dlatego chusteczki są wskazane. Styl autorki sprawia, że książkę czyta się szybko. Fabuła potrafi wciągnąć już od pierwszych stron. Jednak po przeczytaniu "Chłopca z ulicy Wschodniej' wasze serce zostanie roztrzaskane, gdyż nie można przejść obojętnie obok skrzywdzonego dziecka. 

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych organizowanych przez  poligon domowy oraz pośredniczkę książek.

Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tą książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 


tytuł: Chłopiec z ulicy Wschodniej
autor:  Anna Stryjewska
wydawnictwo: Szara godzina
data wydania: 4 lutego 2019
ilość stron: 176

ocena: 7/10

Komentarze

  1. Czytałam i również wszystkim gorąco polecam tę książkę. Jest to niezwykle poruszająca historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę i także wszystkim polecam 😃
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za piękną recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka w planach. Super recenzja.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz