79 Dworek w Miłosnej Agnieszka Olejnik

Człowiek nieustannie żegnał się z kimś lub czymś,
a jeżeli cokolwiek z tego wynikało
- to jedynie to, że trzeba żyć dalej.
Ten, kto umarł, już nie cierpi,
cały ból należy do tych, którzy muszą żyć nadal.


Witam was serdecznie!
Długi weekend ma to do siebie, że jest więcej czasu na czytanie. Wstyd się przyznać, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas aby przeczytać "Dworek w Miłosnej" Agnieszki Olejnik. I ani się obejrzałam i przeczytałam książkę w kilka godzin. Opis od wydawcy jest bardzo interesujący, ale czy wyraża wszystko co chciała przekazać Autorka?

Wyobraź sobie długą, wysadzaną strzelistymi drzewami aleję, wiodącą do pełnego wspomnień dworku w stylu angielskim. Zajrzyj do rosarium z ogrodnikiem Antonim, przejdź się nad staw, odetchnij zapachem lawendy… Zajrzyj do miejsca, gdzie przeszłość splata się z teraźniejszością. Daj się uwieść niespiesznemu rytmowi życia w cichym miasteczku Miłosna. 
Bogna Rytter, dziedziczka posiadłości, zapisuje swój majątek jedynym krewnym – kuzynkom Adzie i Monice. Co zrobią z nieoczekiwanym spadkiem? Czy każda zmiana jest zmianą na lepsze? Jak ułożą się stosunki między dwiema niemal obcymi kobietami, między którymi staną wielkie pieniądze i… mężczyzna? 
Stare mury kryją niejedną tajemnicę. A kiedy do dworku wprowadzi się młodość, wraz z nią zamieszkają tam marzenia, namiętności i tęsknoty.

Ale jedno ci powiem:
ludzie, którzy udają kogoś, kim nie są,
powinni to robić w imię czegoś ogromnie ważnego.
A nie dla korzyści i nie dla poklasku miernej publiczności.


Książka ta przeleżała całe dwa miesiące na stosie wstydu do przeczytania. I żałuję. Tak bardzo żałuję, że dopiero teraz ją przeczytałam.  Znając lekkie pióro autorki wiedziałam, że z pewnością otrzymam historię o ludziach, którymi targały różne wydarzenia mające wpływ na to kim są obecnie. Nie zawsze potrafili wyjść zwycięsko z opresji. Często zostały im blizny po dramatycznych doświadczeniach, z którymi nie umieją sobie  poradzić.

Na łamach książki "Dworek w Miłosnej" poznajemy losy Moniki, Igora, Antoniego, Bogny, Dawida, Patrycji i Radka. Wśród tych postaci najwięcej negatywnych emocji wzbudziła we mnie Monika. Kobieta, która nie potrafiła cieszyć się tym co ma, a była nią rodzina. Ciągle żyła tym co oczekuje od niej świat, w domyśle jak wielką chce rozwinąć karierę zawodową. Nie dostrzegała jak bardzo jest potrzebna mężowi i dzieciom. Wydawało się jej, że szczęście jest gdzieś indziej. Wiadomo, że zawsze wydaje się, że gdzie indziej z kim innym zaznamy więcej szczęścia i radości. Tej ułudzie dała się zwieść właśnie Monika, która  uwikłała się w romans z żonatym mężczyzną. Jak zakończy się ta historia, no cóż, ja wam tego nie powiem. Musicie sami przeczytać książkę. Jedyne co mogę wam zdradzić, to nie spodziewałam się takiego zakończenia. Oj nie. Pani Agnieszko mam nadzieję, że szybko ukaże się drugi tom tej wspaniałej historii i dowiem się jak potoczyły się losy mieszkańców dworku w Miłosnej.

Z pewnością wiele osób po przeczytaniu książki stwierdzi, że tematy poruszane przez autorkę są oklepane. Wielokrotnie opisane przez innych autorów. Ale nic bardziej mylnego. Takie jest życie, które nie zawsze nas rozpieszcza. Może się wydawać, że podobną historię już czytaliśmy, ale jest tak dużo ludzi, którzy z podobnymi problemami muszą się zmierzyć, że aż trudno w to uwierzyć. Ważne jest to jak rozwiążą swoje problemy i jakimi staną się ludźmi pomimo doznanych krzywd.

Pani Agnieszka w przepiękny sposób opisała dramat jakim jest choroba, zdrada, brak akceptacji przez rówieśników, śmierć dziecka, samotność. Nie zabrakło scen, w których można obserwować relacje pomiędzy dziećmi a starym panem Antonim. Mężczyzna ów jest skarbnicą wiedzy i chętnie dzieli się swoim doświadczeniem życiowym nie tylko z dziećmi, ale i z dorosłymi. To taki dobry duch dworku w Miłosnej, który swoim dobrym słowem potrafi nakierować rozmówcę na odkrycie dobrego rozwiązania w trudnej sytuacji. Rety, ależ się rozpisałam.

A jeszcze jedno.  Sielankowa okładka, mimo że przepięknie wygląda niech was nie zwiedzie. Jest urocza, ale historia, którą opowiada autorka daje do myślenia. Pokazuje co tak naprawdę jest w życiu ważne. Ile trzeba cierpliwości i szczerych rozmów, aby żyć w harmonii z samym sobą. Nie można pielęgnować w sobie zazdrości i zawiści, gdyż te negatywne emocje potrafią tylko zniszczyć człowieka, o czym przekonał się Igor.

Nigdy się nie wie, która rozmowa z kimś bliskim jest tą ostatnią.


Polecam wam z całego serca "Dworek w Miłosnej", który uwiódł mnie całą gamą emocji. Niejednokrotnie sięgałam po chusteczkę, bo łzy same cisnęły się do oczu. Bardzo przeżyłam burzliwe losy bohaterów. Dostrzegłam też promyki nadziei, że wszystko może się ułożyć. Ważne jest tylko, aby nie poddawać się i walczyć o szczęście swoje i swojej rodziny. Po prostu być dobrym człowiekiem, co nie zawsze jest łatwe. Wam życzę mnóstwa wzruszeń podczas czytania, a już czekam niecierpliwie na drugi tom. Pani Agnieszko mam nadzieję, że już niedługo będę miała szansę go przeczytać.

Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 



tytuł: Dworek w Miłosnej
cykl: Dworek w Miłosnej t.1
autor: Agnieszka Olejnik
wydawnictwo: Filia
data wydania: 3 kwietnia 2019
ilość stron: 400
ocena: 8/10

Komentarze

  1. Od dawna mam na nią ochotę, ale jakoś jeszcze nie kupiłam. A takie powieści bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wrześniu ma być premiera drugiego tomu. Może hurtem przeczytasz Dworek w Miłosnej?

      Usuń

Prześlij komentarz