Kilka dni temu przeczytałam książkę "Jad" Jolanty Bartoś. Jednak aby napisać opinię musiałam trochę odczekać. I nie dlatego, że fabuła mnie nie wciągnęła. Oj, nie. Ona mnie wprost porwała. Zaczęło się całkiem niewinnie. Z ciekawości zaczęłam czytać. Założenie było proste. Kilka stron przeczytam, bo wcześnie rano trzeba wstać do pracy. Sprawdzę tylko, co tym razem autorka wymyśliła za historię.
I zaczęło się. Kłótnia między ojcem i córką. Pretensje rozżalonej żony wobec męża. I tu mogłabym przerwać czytanie i odłożyć książkę na później, przynajmniej do następnego dnia. Ale nie, ja musiałam jeszcze przeczytać jedną stronę. I w tym momencie przepadłam, gdyż profesor Rafalski padł trupem. Dosłownie padł na oczach osób, które były zgromadzone na spotkaniu, podczas którego profesor miał mieć wystąpienie. A wiadomo, że jak jest trup to zaraz pojawi się policja i rozpocznie śledztwo. Powiem wam tylko, że śmierć, która z pozoru wyglądała na naturalną, była tak naprawdę bardzo szczegółowo zaplanowanym morderstwem. Jednak kto zabił i dlaczego, to już musicie sprawdzić sami.
Czytając "Jad" zaczęła nasuwać mi się myśl, jak dokładnie znamy naszych najbliższych. Czy to co nam przekazują zawsze jest prawdą? Z pewnością w większości przypadków będą mieszkały z nami bardzo uczciwe i empatyczne osoby. Ale niestety jest też bliżej nieokreślony procent rodzin, w których za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się dramat. Często takie osoby są katami dla swoich najbliższych. Czerpią niewyobrażalną satysfakcję ze znęcania się psychicznego, fizycznego i ekonomicznego nad swoją rodziną. W dodatku są świetnymi manipulatorami i aktorami. Potrafią skutecznie zastraszyć swoje ofiary i wmówić im, że to jest ich wina, że swoim zachowaniem prowokują sprawcę do brutalności. Taką ofiarą w "Jadzie" była żona Andrzeja. Mężczyzna nie tylko bił i zastraszał żonę, ale też ją gwałcił. Rodzinie opowiadał, że Monika jest niezdarna i ciągle na coś wpada, stąd ma częste siniaki i złamania. No cóż, teściowie nie chcieli widzieć co tak naprawdę dzieje się w małżeństwie syna. Ich małżeństwo też nie należało do idealnych, pod maską doskonałego małżeństwa ukrywali liczne tajemnice. Nic ich nie łączyło oprócz nienawiści i przemocy.
Autorka w książce poruszyła wiele bardzo trudnych, a przede wszystkim niewygodnych problemów społecznych. W pewnym momencie można nawet odnieść wrażenie przesytu dramatem, jakiego doświadczają bohaterowie. Jest tu alkoholizm, przemoc domowa, gwałt, znęcanie się psychiczne i kazirodztwo. Sami widzicie, że nie jest to przyjemne. Jednak nawarstwienie tak wielu problemów ma wstrząsnąć czytelnikiem, by chociaż na chwilę zatrzymał się i zastanowił się. Czy w jego otoczeniu nie ma osoby, która doświadcza przemocy? Czy jesteśmy wyczuleni na ludzkie nieszczęście, ponieważ takie dramaty rozgrywają się nie tylko w rodzinach dysfunkcyjnych, ale także w tak zwanych dobrych domach. Tylko są lepiej maskowane.
Polecam wam "Jad", który odsłoni przed wami ciemną naturę człowieka bez względu na jego wykształcenie i status społeczny. Pokaże do czego są zdolni ludzie by zdobyć majątek i prestiż. Oczywiście w książce nie znajdziecie zbyt wielu opisów, ale bardzo dynamiczną akcję. A zakończenie zaskoczy was.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
może moja opinia Was do tego skłoni.
tytuł: Jad
autor: Jolanta Bartoś
data wydania: 26 sierpnia 2017
wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
ilość stron: 244
ocena: 7/10
recenzja: Andżelika
Dla kochających kryminały, niewątpliwie ciekawa powieść.
OdpowiedzUsuń